Minister gospodarki Marton Nagy poinformował we wtorek, że produkt krajowy brutto Węgier może wzrosnąć w tym roku jedynie o 1 proc., podczas gdy wcześniejsze szacunki mówiły o 2,5 proc., a jeszcze wcześniej o 3,4 proc. W przyszłym roku wzrost gospodarki może wynieść 3,1 proc., czyli mniej niż prognozowane pierwotnie 4,1 proc.
Węgierska gospodarka na granicy recesji
Zapowiadany przez Viktora Orbána dynamiczny start napotyka na poważne trudności – gospodarka jest na krawędzi kolejnej recesji po spadku PKB w pierwszym kwartale. Marton Nagy zaznaczył, że w drugim kwartale gospodarka mogła utknąć w stagnacji, a w drugiej połowie roku wzrost będzie prawdopodobnie znacznie niższy od prognoz.
Po ogłoszeniu nowych danych kurs forinta osłabił się wobec euro o 0,4 proc., co było najsłabszym wynikiem spośród 23 walut rynków wschodzących. W środę urząd statystyczny opublikuje oficjalne dane za drugi kwartał.
Na spowolnienie wzrostu wpłynął spadek produkcji przemysłowej, zwłaszcza w sektorze fabryk baterii, na które Viktor Orbán liczył jako motor napędowy gospodarki. Sprzedaż detaliczna, którą rząd wskazywał jako czynnik mogący zrekompensować słabość przemysłu, także zaczyna wykazywać oznaki osłabienia. Firmy, już dotknięte spadkiem zamówień i niepewnością związaną z cłami, zostały dodatkowo osłabione przez serię doraźnych interwencji rządu. Były to między innymi próby kontrolowania cen, wymuszone przez państwo podwyżki płac oraz wyjątkowe opłaty mające zasypać dziury w budżecie.
Widmo obniżki ratingu wisi nad Węgrami
Działania te doprowadziły do spadku zaufania przedsiębiorców do najniższego poziomu od prawie pięciu lat – podał 24 lipca instytut badawczy GKI, który sporządza wskaźnik zaufania biznesu. Mimo spowolnienia gospodarki rząd nadal oczekuje, że firmy utrzymają dwucyfrowe podwyżki płacy minimalnej w przyszłym roku, podkreślił Marton Nagy.
Z kolei konsumenci pozostają głęboko pesymistyczni w obliczu kryzysu kosztów utrzymania, co sprzyja przewadze opozycyjnej partii Tisza, kierowanej przez Petera Magyara, która prowadzi w większości sondaży przed wyborami planowanymi na kwiecień przyszłego roku.
Rząd zwiększył wsparcie gospodarki, wprowadzając dodatkowe ulgi podatkowe, między innymi rozszerzając dożywotnie zwolnienia podatkowe dla matek. Mimo tych działań rząd nadal zakłada, że uda się zrealizować podwyższony cel deficytu budżetowego, który ma wynieść 4,1 proc. PKB w tym roku, jak zaznaczył Marton Nagy.
Spełnienie tego celu jest kluczowe, aby uniknąć obniżenia ratingu kredytowego Węgier, które znajdują się na granicy statusu „śmieciowego” w ocenie agencji S&P Global Ratings. Agencja ta już w kwietniu zmieniła perspektywę ratingu Węgier na negatywną, wskazując na zagrożenia związane z sytuacją finansów publicznych, wysokimi kosztami obsługi długu oraz możliwością poluzowania dyscypliny budżetowej przed wyborami.