Polak Węgier dwa bratanki… Powiedzenie jak ulał pasuje również do sfery przestępstw.
My mieliśmy przed ponad dwoma laty aferę związaną z Amber Gold, Węgrzy
obecnie z brokerami. Narodowy Bank Węgier (MNB) zawiesił we wtorek na
czas nieokreślony licencję maklerską działającego w kraju od 25 lat
brokera Quaestor Group.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Polak Węgier dwa bratanki… Powiedzenie jak ulał pasuje również do sfery przestępstw.
My mieliśmy przed ponad dwoma laty aferę związaną z Amber Gold, Węgrzy
obecnie z brokerami. Narodowy Bank Węgier (MNB) zawiesił we wtorek na
czas nieokreślony licencję maklerską działającego w kraju od 25 lat
brokera Quaestor Group.
Bloomberg
Stało się to dzień po tym, jak Quaestor Financial Hrurira, spółka z
grupy kapitałowej, ogłosiła upadłość w związku z brakiem pieniędzy na
spłatę obligacji, których wykupienia domagali się klienci zaniepokojeni
ostatnimi skandalami z dwoma innymi biurami maklerskimi. Węgrzy ruszyli
do biur Quaestor Financial Hrurira po cofnięciu przez bank centralny
licencji maklerskiej Buda-Cash i czterem małym bankom powiązanym,
twierdząc, że makler nie może doliczyć się około 100 mld HUF (1,35 mld
zł), które powierzyli mu klienci.
Zdaniem MNB, Quaestor Financial Hrurira wyemitował obligacje o wartości
210 mld HUF (2,82 mld zł), z czego papiery za 150 mld HUF (2,01 mld zł)
były wypuszczone na rynek nielegalnie. Quaestor Group zadeklarował, że
po zakończeniu procedury upadłościowej i restrukturyzacji długu będzie
miał pieniądze na spłatę wszystkich wierzycieli.
Jednak serwis portfolio.hu zwraca uwagę, że „lipne” obligacje za 150 mld
HUF nie mogą w tym uczestniczyć, co oznacza największą aferę finansową w
historii Węgier. Quaestor może zamykać pozycje otwarte na rynku
finansowym, ale dostęp jego klientów do papierów wartościowych i innych
aktywów pozostanie zawieszony do końca dochodzenia.
Do obostrzeń przyłączyła się również giełda w Budapeszcie, która
zawiesiła pośrednictwo handlowe Quaestora zarówno na rynku spotowym, jak
i derywatów. Pikanterii sprawie nadaje fakt, że w ciągu minionych kilku
lat z Quaestorem kilkakrotnie współpracował resort spraw zagranicznych i
handlu, który w trybie natychmiastowym odwołał wszelkie operacje ze
spółkami, w których udziały ma Csaba Tarsoly, prezes Quaestora. W środę
w parlamencie starli się rządzący Fidesz i opozycyjne partie.
Według Partii Socjalistycznej, klienci tych domów maklerskich powinni
otrzymać pełną kompensatę, a ludzie odpowiedzialni za straty powinni
publicznie zadeklarować swoje osobiste aktywa. Fidesz twierdzi
natomiast, że partie lewicowe reprezentują interesy firm oszustów.
Argumentują, że socjaliści próbują zaprzeczyć swojej odpowiedzialności,
a przecież w czasie ich pobytu w rządzie nic nie zrobił, aby zapobiec
trwającej przez ponad dekadę korupcji finansowej.
„Lewica ma tysiąc powiązań z sieciami firm wokół Buda-Cash, z ludźmi
związanymi z Partią Socjalistyczną, Koalicją Demokratyczną, Egyuttem i
„Dialogiem dla Węgier” umieszczonymi w tych firmach” — napisał Fidesz w
oświadczeniu.
Właściciel grupy Quaestor utrzymywał dobre stosunki z rządem
Gyurcsány-Bajnai przed 2010 r. Fidesz oczekuje, że ludzie, którzy
prowadzą te firmy, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, a ich
osobiste aktywa powinny zostać uwolnione w celu skompensowania strat
klientów.