Ankietowani przez agencję Bloomberg ekonomiści są zgodni, że dojdzie do kolejnego poluzowania polityki monetarnej na Węgrzech. Stawka depozytów jednodniowych zostanie z niemal pełnym prawdopodobieństwem obniżona do 13,0 proc. co pozwoli na jej wyrównanie ze stawką bazowej rezerwy obowiązkowej, która od przyszłego miesiąca ma ponownie stać się stopą efektywną.
Eksperci zakładają, że wtorkowa obniżka w sięgającej 100 pb skali może być już ostatnią w tym roku. Do takiego przekonania skłonił ich szef Narodowego Banku Węgier, który stwierdził, że inflacja szybko się wychładza i do grudnia ma zejść w rejon 7 proc. podczas gdy jeszcze w sierpniu kształtowała się na poziomie 16,4 proc. i była najwyższa w całej Unii Europejskiej.
Dlatego specjaliści spodziewają się, że zarówno w październiku, jak i listopadzie tempo redukcji stawek spowolnione zostanie do 25 pb.
Komentarz szefa banku centralnego negatywnie przekłada się na notowania forinta, który w poniedziałek zaliczył szóstą spadkową sesję z rzędu, notując najdłuższą taką passę od korekty z początku sierpnia br. W ostatnich dniach osłabił się aż o 1,9 proc. względem euro.