Wen powiedział, że Chiny muszą “zatrzymać spowolnienie gospodarki najszybciej jak to możliwe”. Obiecał znaczne zwiększenie wydatków, które ma przeciwdziałać skutkom globalnego kryzysu. Nie powiedział jednak nic o znaczącym zwiększeniu planu stymulacji gospodarki. Po wczorajszych nieoficjalnych sygnałach rynek spodziewał się, że premier Chin ogłosi nawet podwojenie kwoty 4 bln juanów, ogłoszonej w listopadzie ubiegłego roku. Pojawiły się także głosy, że kwota przeznaczona na przyspieszenie wzrostu może sięgnąć nawet 10 bln juanów (1,5 bln USD). Wen zapowiedział, że wydatki państwa wzrosną w tym roku o 22 proc. do 7,6 bln juanów. Ben Simpfendorfer, ekonomista oddziału Royal Bank of Scotland w Hongkongu zauważył, że trudno rozróżnić, co jest nowym elementem planu, który przedstawił w czwartek premier Chin. Podkreślił jednak, że zadeklarowane kwoty pozwolą chińskiej gospodarce przyspieszyć w drugim półroczu.
- Trzymają amunicję w rezerwie – powiedział Stephen Green, szef działu analitycznego Standard Chartered w Szanghaju.
Nie spodziewa się jednak znacznej poprawy sytuacji w Chinach przez kolejne dwa lata.
- Wszyscy byli przygotowani na ogłoszenie nowego planu stymulacji i to się nie stało – powiedział Dariusz Kowalczyk, główny strateg inwestycyjny SJS Markets Ltd. – Nie osiągną 8 proc. wzrostu. To jest rozczarowanie – dodał.
Wystąpienie premiera Chin nie wywołało wyraźnej reakcji na rynkach azjatyckich. W Szanghaju główny indeks rośnie o 0,3 proc., w Hongkongu spada o 0,9 proc.
MD, AP