Po naszym tekście z 1 czerwca, w którym podaliśmy, że tzw. estoński CIT poniósł sromotną porażkę, Ministerstwo Finansów (MF) obiecuje radykalne ułatwienie przedsiębiorcom korzystania z ulg w podatku dochodowym CIT. Zapowiada likwidację trzech z pięciu obecnych barier wejścia w estoński CIT.
Mądry fiskus po szkodzie
Korzystny dla inwestujących spółek ryczałt podatkowy, czyli tzw. estoński CIT, był oczkiem w głowie premiera Mateusza Morawieckiego. Koncepcja była na tyle ważna, że szef rządu poświecił jej sporo czasu w swoim expose w 2019 r.

Zapowiadał, że estoński CIT będzie kolejnym kołem zamachowym polskiej gospodarki, gdyż ulży spółkom, które przeznaczają zyski na rozwój i inwestycje, a podatek ma być płacony dopiero po wypłacie zysków poza spółkę, np. w formie dywidendy. Rząd spodziewał się, że z tego narzędzia w ciągu roku skorzysta aż 200 tys. spółek, które w ten sposób oszczędzą na podatku dochodowym nawet 5 mld zł. Rząd ustawił jednak zbyt dużo warunków, od których uzależnił prawo do estońskiego CIT (patrz: ramka). Niestety, nie wziął pod uwagę ostrzeżeń ekspertów, że zbyt wyśrubowane warunki zabiją pomysł i niewiele firm będzie w stanie z niego skorzystać. Tak też się stało. Od 1 stycznia 2021 r. (wejście systemu) do połowy maja 2021 r. w estoński CIT weszło tylko 360 spółek. MF zrozumiało swój błąd i postanowiło ratować sytuację.
– Od stycznia przyszłego roku w Polsce funkcjonować będzie estoński CIT 2.0. Zlikwidujemy trzy z pięciu warunków wejścia w ten system opodatkowania. Nie wystąpi konieczność zapłaty podatku w momencie wejścia do systemu. Wcześniej mogła wynikać ona z korekty wyniku finansowego. Proponujemy, żeby był on płacony jedynie wtedy, jeśli firma zdecyduje się na bardzo szybkie wyjście z ryczałtu Jeśli zostanie w nim przez cztery lata, nie zapłaci podatku. Co ważne, na wejściu nie zapłacą go również jednoosobowe działalności gospodarcze, które przekształcą się w spółkę kapitałową – informuje Jan Sarnowski, wiceminister finansów.
Pozostać mają więc tylko dwa warunki: udziałowcami mogą być tylko osoby fizyczne zatrudniające w spółce co najmniej trzech pracowników oraz prowadzenie w Polsce realnej działalności gospodarczej.
Nadzieja i jej brak
Zapytaliśmy ekspertów podatkowych o to, czy propozycje naprawcze MF rzeczywiście mogą uatrakcyjnić estoński CIT wśród spółek i skłonić je do wejścia w system ulg.
– Niestety, mechanizm obowiązujący od początku 2021 r. nie jest atrakcyjny dla spółek, bo wymaga spełnienia licznych warunków. Z 200 tys. firm, które w ocenie MF miały skorzystać z tej opcji, wybrało ją niespełna 400. Przedstawione propozycje rozszerzenia estońskiego CIT wyglądają obiecująco, szczególnie zniesienie limitu przychodów, brak konieczności ponoszenia nakładów inwestycyjnych oraz włączenie do systemu spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych. Ich wprowadzenie istotnie zwiększy atrakcyjność estońskiego CIT – mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Podobnie twierdzi Michał Borowski, doradca podatkowy, ekspert Business Centre Club.
– Cieszy to, że MF szybko się zreflektowało i reaguje na sytuację. Moim zdaniem te propozycje zmierzają w dobrym kierunku i dają szansę przezwyciężyć impas w estońskim CIT – mówi Michał Borowski.
Zupełnie inaczej sprawę komentuje prof. Witold Modzelewski, doradca podatkowy, prezes Instytutu Studiów Podatkowych.
– Przestrzegałem, że tzw. estoński CIT był złym pomysłem i to się potwierdziło. Żadne poprawki tej błędnej koncepcji nie uratują, bo ona na rynku nie chwyci. Uważam, że rząd powinien dać sobie spokój z tym estońskim CIT – twierdzi prof. Witold Modzelewski.
Weź udział w konferencji online “Kodeks Spółek Handlowych”, 10 września 2021 >>
Obecnie
1. Roczny przychód wysokości przynajmniej 100 mln zł
2. Realizowanie ustalonych, wyśrubowanych limitów inwestycji
3. Właścicielami spółek tylko osoby fizyczne
4. Uprawnione są tylko spółki z o. o. oraz akcyjne, zatrudniające co najmniej trzech pracowników
5. Prowadzenie w Polsce realnego biznesu i uzyskiwanie z niego co najmniej 50 proc. przychodów
Docelowo
1. Właścicielami spółek tylko osoby fizyczne
2. Uprawnione nie tylko spółki z o. o. i akcyjne, ale także komandytowe, komandytowo-akcyjne, spółdzielnie – zatrudniające co najmniej trzech pracowników
3. Prowadzenie w Polsce realnego biznesu i uzyskiwanie z niego co najmniej 50 proc. przychodów
