Tylko 360 spółek skorzystało z tzw. estońskiego CIT. Sztandarowy pomysł nie wypalił i Ministerstwo Finansów zapowiada jego gruntowną naprawę.
Mieli rację eksperci, którzy na łamach „PB” ostrzegali rząd, że zbyt wyśrubowane warunki skorzystania z estońskiego CIT nie przyniosą sukcesu. Ministerstwo Finansów (MF) poinformowało „PB’’, że od początku roku do połowy maja w estoński CIT weszło w kraju jedynie 360 spółek. Przypomnijmy, rząd szacował, że w pierwszym roku będzie ich nawet... 200 tys. a ich oszczędności podatkowe wyniosą 5 mld zł rocznie. Resort właśnie zdał sobie sprawę, że poprzeczkę ustawił zbyt wysoko i rozpoczął przygotowania do gruntownej reformy swej koncepcji. Biuro prasowe poinformowało, że szczegóły zostaną ujawnione jeszcze w tym tygodniu.

Rząd zawsze wie najlepiej
Estoński CIT to ulga podatkowa dla firm za przeznaczanie zysków na rozwój i inwestycje. Podatek pojawia się dopiero wówczas, gdy zysk wypłacany jest poza spółkę, np. w formie dywidendy. Beneficjenci mogą płacić fiskusowi np. korzystny ryczałt w podatku dochodowym, jeżeli osiągają określone w ustawie pułapy inwestycyjne. Estoński CIT był sztandarową zapowiedzią podatkową premiera Mateusza Morawieckiego w jego expose w 2019 r.
— Naszym priorytetem jest wspieranie małych i średnich firm, dla których mamy bardzo dobry pakiet. Od 1 stycznia 2021 r. zacznie obowiązywać estoński CIT, czyli 0-procentowy podatek dochodowy dla firm, które będą inwestować zyski w Polsce, a nie je wypłacać w formie dywidendy — mówił premier Morawiecki.
Aby skorzystać z dobrodziejstwa estońskiego CIT, spółka musi spełnić wiele warunków (przykłady w ramce). Najważniejsze to roczne przychody do 100 mln zł, odpowiednio duże inwestycje, a jej wspólnikami mogą być tylko osoby fizyczne.
Business Centre Club tłumaczył, że z powodu surowych ograniczeń podmiotowych oraz zagrożenia wpadnięcia w pułapkę (wyższe podatki za niezrealizowanie założonych pułapów inwestycyjnych) firmy nie będą zainteresowane propozycją rządu. Podobnie twierdziły inne organizacje, m.in. Konfederacja Lewiatan, Federacja Przedsiębiorców Polskich. Eksperci sugerowali rządowi zmiany w projekcie. Niestety, rząd nie zgodził się na poluzowanie rygorów. Także posłowie koalicji rządzącej odrzucili w Sejmie poprawki opozycji, zmierzające do złagodzenia warunków estońskiego CIT.
W konsekwencji w cztery i pół miesiąca niewiele firm weszło w estoński CIT. „Według stanu na połowę maja 2021 r. ryczałt od dochodów spółek kapitałowych wybrało 360 podatników. Ilu przedsiębiorców zdecyduje się na estoński CIT w tym roku, będzie można ocenić dopiero w przyszłym roku, kiedy spłyną pełne dane zarówno na temat wyboru ryczałtu od dochodów spółek kapitałowych jak i wykorzystania rachunku inwestycyjnego” — napisało „PB’’ biuro prasowe MF.
Czas na pilną naprawę
Mimo że jeszcze nie wiadomo, ile spółek w całym 2021 r. wejdzie w estoński CIT, resort finansów już zabiera się do uelastycznienia jego zasad. „Stale analizujemy zgłaszane przez przedsiębiorców postulaty i komentarze na temat estońskiego CIT i już podjęliśmy prace mające na celu zmianę niektórych elementów ryczałtu, aby rozwiązanie było maksymalnie jasne, przewidywalne i korzystne na każdym etapie. Stosowne zmiany zostaną przedstawione na spotkaniu prasowym w tym tygodniu. Rozwiązania, które niebawem przedstawimy, usuwają większość barier i wątpliwości, które zgłaszali nam przedsiębiorcy” — napisało biuro prasowe MF.
Eksperci krytykowali przede wszystkim zbyt niski próg rocznych przychodów (maksymalnie 100 mln zł), ograniczenie do wspólników będących osobami fizycznymi, wyłączenie spółek komandytowo-akcyjnych, zbyt niejasne przepisy, „karę” w postaci wyższego podatku za nieosiągnięcie obowiązkowych pułapów inwestycji. Podkreślali, że (polski) estoński CIT niewiele, poza nazwą, ma wspólnego z rozwiązaniami w Estonii, gdzie z ulgi mogą korzystać praktycznie wszystkie inwestujące firmy.
Prawo do ryczałtowego opodatkowania ma przysługiwać tylko spółkom akcyjnym i z ograniczoną odpowiedzialnością, spełniającym następujące warunki:
# wspólnikami są wyłącznie osoby fizyczne, których łączne roczne przychody nie przekraczają 100 mln zł
# więcej niż 50 proc. pochodzi z realnej działalności gospodarczej
# średnie roczne zatrudnienie wynosi co najmniej trzy osoby niebędące wspólnikami, nieposiadające udziałów w kapitale innej spółki, tytułów uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym lub w instytucji wspólnego inwestowania
Firmy mają do wyboru dwa warianty ulgi:
# ryczałt od dochodów spółek kapitałowych, czyli system wiążący dochód do opodatkowania z kategoriami prawa bilansowego, polegający na znacznej modyfikacji podstawowych zasad opodatkowania obowiązujących w ustawie o CIT (zmianie ulegają m.in.: moment powstania obowiązku podatkowego, podstawa opodatkowania i stawki)
# specjalny fundusz inwestycyjny, który w sensie ekonomicznym umożliwia szybsze rozliczenie amortyzacji środków trwałych w kosztach podatkowych z uwzględnieniem dotychczasowych (klasycznych) zasad opodatkowania.