Wieprzowina w potrzasku

Wiktor Szczepaniak
opublikowano: 2008-08-26 08:22

Po krótkim okresie euforii związanej z wejściem Polski do UE branża mięsna musi przełknąć gorzką pigułkę. Nie tylko nie udało się zawojować świata polską wieprzowiną, ale na domiar złego jej produkcja mocno spadła. Fakty są nieubłagane.

Dramatyczne skutki

Z danych GUS wynika, że pogłowie trzody chlewnej w Polsce spadło w tym roku do zaledwie 15,7 mln sztuk (stan na koniec marca) i ma się jeszcze obniżyć. Już osiągnęło najniższy poziom od 25 lat. Warto przypomnieć, że jeszcze w latach 90. hodowla świń w Polsce sięgała 22 mln sztuk.

— Mamy do czynienia z dramatycznym ograniczeniem hodowli trzody w Polsce. Przyczynił się do tego z jednej strony spadek cen żywca, a z drugiej wzrost cen pasz w 2007 r. Wielu rolników wycofało się z hodowli. Likwidacji uległo też niestety bardzo dużo macior, przez co odbudowa pogłowia trzody do normalnego poziomu może zająć nawet dwa lata — mówi Jerzy Majchrzak, dyrektor biura zarządu Sokołowa.

Polskim hodowcom skrzydła podcina także konkurencja ze strony szybko rosnącego importu tańszej wieprzowiny z innych krajów UE (czytaj obok).

Skutki takiej sytuacji dla wielu będą opłakane.

— Nastały bardzo trudne czasy dla firm z branży mięsnej. Przetrwają najsilniejsze. Jeszcze w tym roku można się spodziewać upadłości wielu zakładów, zwłaszcza ubojowych. Takich zakładów działa w Polsce ponad tysiąc, a ocenia się, że na rynku jest docelowo miejsce najwyżej dla kilkuset. Trudna sytuacja w branży przyspieszy redukcję ich liczby — mówi Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.

Mniejsza podaż żywca nie tylko uderzy w zakłady ubojowe, ale spowoduje także dużą podwyżkę cen jego skupu. Eksperci Agencji Rynku Rolnego szacują, że do końca roku ceny żywca wieprzowego wzrosną do o ponad 30 proc. w stosunku cen z 2007 r. To oczywiście przełoży się, stopniowo, także na ceny wieprzowiny i jej przetworów w handlu.

Duński przykład

Choć duże firmy mięsne nie są zadowolone z takiego obrotu sprawy, to jednak podchodzą do problemu ze spokojem.

— To oczywiście niedobrze dla przetwórców, że surowiec drożeje. Odbije się to w różnym stopniu na wszystkich firmach z branży. My jednak jesteśmy przed wahaniami cen dość dobrze zabezpieczeni. Od dawna rozbudowujemy własne zaplecze hodowlane, którego udział w zaopatrzeniu firmy na koniec roku sięgnie już 25 proc. — mówi Maciej  Duda, prezes giełdowego PKM Duda.

Przy okazji obecnego załamania produkcji wieprzowiny w Polsce przedstawiciele branży nie szczędzą też słów krytyki pod adresem naszego rozdrobnionego i mało wydajnego sektora hodowlanego, przekonując, że musi się on unowocześnić na wzór państw zachodnich.

Eksperci przekonują, że ceny polskiej wieprzowiny mogłyby spaść, gdyby nasz sektor mięsny poszedł w ślady Danii, która w ciągu ostatnich trzydziestu lat stała się potentatem w produkcji i eksporcie wieprzowiny na świecie.

Więcej we wtorkowym wydaniu "Pulsu Biznesu".