Co prawda po wczorajszym rajdzie byków istniała obawa o utrzymanie optymistycznych sentymentów na GPW, ale na szczęście okazała się ona bezpodstawna i WIG20 rozpoczął notowania od niewielkiej zwyżki o 0,55 proc.. Siła kupna nie była jednak zbyt duża i dawało się odczuć niepokój przed popołudniową serią danych z gospodarki amerykańskiej oraz możliwością korekty w Nowym Jorku po ostatnich intensywnych wzrostach. To skrzętnie wykorzystały niedźwiedzie spychając nasz najważniejszy indeks do czerwonej strefy. Na warszawskim parkiecie widać jednak nieco zwiększony apetyt na akcje, przynajmniej najważniejszych firm, co przełożyło się na odparcie ich ataku, ale konsekwencja kupujących też nie była imponująca.
Wiara w kontynuację odbicia i pozytywne zakończenie tego roku, jest obecnie wyraźnie mocniejsza niż jeszcze kilka dni temu, co skutkuje ograniczeniem podaży. Rynki pogodziły się już, w znacznym stopniu, z recesyjnym kwartałem w najważniejszych gospodarkach i bardziej skupiają się na zapowiedziach i działaniach rządów w celu przezwyciężenia kryzysu. Dobrą informacją dla kupujących stała się zapowiedź przedstawienia przez Fed i Sekretarza Skarbu USA nowego pakietu bodźców pobudzający wzrost gospodarczy, który ma w dużej mierze skupić się na poprawie sytuacji na rynku kredytów konsumenckich.
Nastroje na GPW popsuła kolejna prognoza dotycząca przyszłorocznego wzrostu PKB w Polsce, tym razem wydana przez PNB Paribas. Analitycy francuskiego banku zmniejszyli tempo naszego rozwoju w 2009 r. do zaledwie 0,4 proc. Można zrozumieć, że prognozy są dostosowywane do sytuacji globalnej, a także wykazują nastroje wśród samych autorów analiz, ale mimo wszystko, tak znaczne korekty wydają się być całkowicie niezrozumiałe.
Na europejskich parkietach wydarzeniem dnia była potwierdzona rezygnacja BHP Billiton z przejęcia swojego konkurenta, trzeciego pod względem wielkości koncernu górniczego na świecie, Rio Tinto. To przełożyło się na wystrzelenie notowań australijskiej spółki, przy jednoczesnej blisko 40 proc. przecenie walorów Rio Tinto. Kupujących w Europie wspierał też wzrost indeksu zaufania niemieckich konsumentów do 2,2 pkt. Już trzeci miesiąc z rzędu rośnie zaufanie u naszych sąsiadów, co nieco przeczy tragicznym nastrojom, jakie mają panować wśród Europejczyków.
Dane jakie dotarły po południu z rynku amerykańskiego były w sumie pozytywne. PKB USA skurczył się o 0,5 proc,. co było zgodne z oczekiwaniem, a PCE core (miara inflacji) okazał się być niższy i wyniósł 2,6 proc., a całkowitym zaskoczeniem była poprawa zaufania konsumentów. To obudziło popyt w Warszawie i dzięki temu WIG20 zakończył dzień wzrostem o 1,42 proc.
Szkoda tylko, że nie udało się mu pozostać powyżej 1750 pkt. dobre zakończenie zawdzięczamy przede wszystkim PKN Orlen i najważniejszym bankom- PKO BP i Pekao. Straty z ubiegłego tygodnia intensywnie odrabia również KGHM. Rozczarowanie mogli poczuć akcjonariusze spółek medialnych-Agory i TVN, a przede wszystkim Lotosu. Feralna rekomendacja wydana przez UniCredit nadal ciąży nad walorami tej spółki jak fatum. Poza wzrostami cieszyc mogą obroty, które sygnalizują powrót na parkiet dużych graczy.
Poprawa nastrojów na giełdach nie oznacza jeszcze długofalowych wzrostów (najpierw indeksy muszą pokonać lokalne szczyty), ale wyraźnie temperuje agresywność podaży, co może pociągnąć za sobą zmniejszenie awersji do ryzyka.
Na najbliższych sesjach raczej nie ma co się spodziewać wyraźnie zwiększonych obrotów na GPW, z uwagi na czwartkową przerwę na Wall Street, z powodu Dnia Dziękczynienia, ale właśnie to święto może ograniczyć ponure nastroje jakie dominowały w ostatnim okresie. Amerykańscy inwestorzy często przywiązują wagę do najważniejszych dni dla swojego państwa i rzadko przed nimi decydują się na gwałtowną wyprzedaż na Wall Street.