Na dzień dobry WIG20, podobnie jak wszystkie główne europejskie indeksy, zyskał ok. 1,8 proc. i wzrósł do nieco ponad 1850 pkt. To był bardzo dobry start, którego z resztą spodziewała się przeważająca większość inwestorów. Tuż przed sesją dobrych informacji było bowiem aż nadto. Gracze nie zachwiali się w swoich decyzjach nawet po drastycznym cięciu prognozy dla przyszłorocznego PKB Polski przez JP Morgan. Prawdopodobnie dlatego, że dalece odbiega od najbardziej pesymistycznych przewidywań czołowych polskich ekonomistów.
Wśród blue chipów najmocniej w górę wciąż idzie PBG, które tuż po południu objęło pozycję lidera, wspinając się o 5,5 proc. Tuż za nim znajduje się Agora, rosnąc o 5,1 proc. Do bardziej dynamicznych wzrostów w końcu przedarł się PKN Orlen, zyskując 5,0. W pierwszych minutach sesji balansował na granicy spadków. Niestety podaż rzuciła na kolana porannego lidera, którym był Polnord (zyskiwał ok. 5 proc.). Tuż po godzinie 13 kurs dewelopera jako jedyny wśród blue chipów znajdował się pod kreską, spadając o prawie 2 proc.
Poziom obrotów – pozostawia – grzecznie mówiąc – wiele do życzenia. Szkoda, że nie jest w stanie potwierdzić i wesprzeć dzisiejszych wzrostów. Po nieco ponad 4 godzinach handlu inwestorzy nakręcili zaledwie 300 mln zł. To o ponad dwa razy mnie niż zwykle. Przeważnie o tej porze rynek oscylował w okolicach 0,7 mld zł.
O godz. 13:10 WIG20 zyskiwał 2,2 proc. Trochę gorzej wypadają maluchy i
średniaki, które rosły o odpowiednio 1,9 proc. i 0,9 proc.