Wirus szansą dla spółek biotechnologicznych?

ARKADIUSZ BEBEL, Zarządzający funduszami w Quercus TFI
opublikowano: 2020-01-29 22:00

Tematem numer jeden w mediach jest koronawirus z Chin, a pierwsze skojarzenie prowadzi do spółek biotechnologicznych i potencjalnie pozytywnego wpływu epidemii na sprzedaż leków.

Oczywiście po chwili zastanowienia można dojść do wniosku, że dotyczy to tylko wąskiej grupy spółek — i to głównie takich, które produkują szczepionki.

Z tej perspektywy dla zdecydowanej większości spółek wpływ jest więc neutralny, a może wręcz negatywny. Natomiast w przypadku spółek produkujących szczepionki warto odpowiedzieć sobie na pytanie, na ile jej znalezienie to zdarzenie jednorazowe, bo wirus ewoluuje i prawdopodobnie za kilka lat sprzedaż szczepionki na koronawirusa będzie znikoma.

Tematem numer jeden w mediach jest koronawirus z Chin, a pierwsze skojarzenie prowadzi do spółek biotechnologicznych i potencjalnie pozytywnego wpływu epidemii na sprzedaż leków.

ma wracająca jak bumerang dyskusja o cenach leków, w szczególności powiązanie cen leków w Stanach Zjednoczonych z cenami leków na świecie. Polskie spółki biotechnologiczne raczej nie zarobią pieniędzy na koronawirusie, co nie oznacza, że ich akcje nie są ciekawym pomysłem inwestycyjnym na 2020 r. Poprzedni rok przyniósł biznesowo pewien niedosyt, gdyż można było oczekiwać kilku dużych transakcji partnerskich.

Tymczasem nie wydarzyło się nic istotnego. Jednak mimo braku transakcji notowania były generalnie dość dobre, co pokazuje, że inwestorzy coraz lepiej rozumieją, że opóźnienia w badaniach w branży biotechnologicznej to codzienność. Stare powiedzenie mówi, że co się odwlecze, to nie uciecze, a dopóki badania nad cząsteczkami nie zostały przerwane ze względów klinicznych, to można liczyć, że do transakcji prędzej czy później dojdzie. To z kolei powinno mieć pozytywny wpływ na kursy akcji.