Wody Polskie unieważniły kontrowersyjny przetarg

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2021-09-05 20:00

Skarga Comarchu na przetarg Wód Polskich nie zdążyła wejść jeszcze na wokandę, a zamawiający unieważnił postępowanie. To efekt decyzji drugiego z wykonawców – giełdowego Simple.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Dlaczego Wody Polskie unieważniły przetarg na system ERP
  • Jaką decyzję ws. przetargu podjęło Simple, którego oferta była wybrana jako najkorzystniejsza
  • Dlaczego Comarch ni planuje wycofać skargi z sądu na decyzję KIO ws. tego przetargu

W październiku Sąd Okręgowy w Warszawie ma zacząć rozpatrywać skargę Comarchu na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Spółka z Krakowa odwołała się do KIO w sprawie przetargu na budowę systemu informatycznego klasy ERP z budżetem 28 mln zł. Oferta Comarchu była najtańsza, ale została odrzucona, gdyż według zamawiającego była niekompletna i została złożona nieprawidłowo. Chodzi o to, że część załączników nie dotarła do zamawiającego. Informatyczna spółka uważa, że błąd leży po stronie platformy zakupowej, którą posługują się Wody Polskie. KIO nie uwzględniła odwołania Comarchu i stąd skarga do sądu.

Wody Polskie nie czekając na wyrok dalej procedowały zamówienie i - ku zaskoczeniu obserwatorów przetargu - w ostatnim dniu sierpnia zdecydowały się na unieważnienie ogłoszonego w październiku 2020 r. przetargu. W uzasadnieniu można przeczytać, że wezwały zwycięskiego wykonawcę, czyli Simple, do podpisania umowy do 13 sierpnia. W związku z wnioskiem spółki o zmianę tego terminu, wyznaczył nowy na 19 sierpnia. Wykonawca ponownie wystąpił o przesunięcie tej daty. Ostateczny, nieprzekraczalny termin podpisania kontraktu został wyznaczony na 27 sierpnia. Wody Polskie przesłały Simple formularz umowy, jednak spółka nie podpisała jej w wyznaczonym czasie.

Bolesna decyzja
Bolesna decyzja
Rafał Wnorowski, prezes Simple, twierdzi, ze kierowana przez niego spółka nie mogła w sposób odpowiedzialny zawrzeć umowy zobowiązującej ją do wykonania zamówienia w terminach, które już w dacie wyznaczonej na jej podpisanie były nierealne. Dlatego zrezygnowała z wartego 23,7 mln zł zamówienia.
Marek Wiśniewski

Dlaczego Simple uchyliło się od podpisania wartej 23,7 mln zł umowy, czyli jednej z największych w jego historii? Jak informuje spółka, główny powód to nieuwzględnienie przez Wody Polskie jej wniosku o zmianę terminu startu produkcyjnego systemu adekwatnie do okoliczności, jakie miały miejsce w toku postępowania. Chodzi głównie o wielomiesięczne, zainicjowane przez Comarch postępowanie odwoławcze, którego czas trwania w ocenie Simple znacznie wykraczał poza terminy ustawowe oraz praktykę obrotu.

- Spółka nie mogła przewidzieć w momencie składania oferty, że jej zawarcie okaże się możliwe po upływie około siedmiu miesięcy od dnia jej złożenia. Jednocześnie termin startu produkcyjnego został określony w umowie w sposób ścisły – datą dzienną, nie zaś liczbą dni liczoną od daty jej podpisania. Tym samym czas na spełnienie świadczenia uległ znaczącemu skróceniu z przyczyn od spółki niezależnych – mówi Rafał Wnorowski, prezes Simple.

W dokumentacji postępowania można przeczytać, że termin startu produkcyjnego został określony w przedziale 2 stycznia 2023 – 28 kwietnia 2023 r. Prezes Simple zwraca uwagę, że opóźnienie w dochowaniu terminów wiązało się z obowiązkiem zapłaty bardzo wysokich kar umownych i innymi rodzajami ryzyka kontraktowego.

Unieważnienie przetargu nie zamyka jednak całkowicie sprawy. Z Comarchu da się słyszeć, że spółka nie zamierza wycofywać swojej skargi z sądu. Krakowskiej firmie nie chodzi już tyle o pozyskanie samego kontraktu, co o udowodnienie, że wykonawca nie może ponosić odpowiedzialności za błąd w działaniu platformy przetargowej, który według niej zaistniał. W ocenie spółki rozstrzygniecie tej kwestii to sprawa systemowa, która leży w interesie wszystkich uczestników zamówień publicznych.