Wojciech Bartelski, prezes Tramwajów Warszawskich został członkiem zarządu Union Internationale des Transports Publics (UITP) oraz szefem dywizji tramwajowej tej organizacji. To pierwszy menedżer z Europy Środkowo-Wschodniej, który znalazł się we władzach stowarzyszenia.
UITP zrzesza operatorów transportu publicznego, instytuty naukowe oraz producentów z przemysłu transportu publicznego. Do stowarzyszenia należy 1900 członków z 6 kontynentów i ponad 100 państw na świecie.
- Moja kadencja potrwa dwa lata. W tym czasie planuję pracować przy organizacji szkoleń mających na celu popularyzację i usprawnienie transportu publicznego oraz konferencji podczas których polscy przewoźnicy tramwajowi i producenci tramwajów oraz innego sprzętu będą mogli nawiązać kontakty z firmami z innych państw. Dzięki temu być może uda im się wejść na rynki zagraniczne albo zdobyć doświadczenia pozwalające poprawić stan transportu publicznego w Polsce – mówi Wojciech Bartelski.
Polska w ostatnich latach znacznie zmniejszyła dystans dzielący ją od państw, w których transport publiczny jest dobrze rozwinięty. Nie twierdzę, że sytuacja poprawiła się w całym kraju, ale rozwiązania wprowadzane w dużych polskich miastach, dotyczące np. płatności elektronicznych za bilety, podpatrują już samorządy i prezesi zagranicznych firm transportowych, np. z Niemiec.
Włączenie się polskich menedżerów w działalność organizacji międzynarodowych może jednak także w Polsce przynieść wymierne korzyści. Dzięki kontaktom międzynarodowym mniejsze miasta mogą np. kupować za granicą używany tabor bez pośredników, dzięki czemu będzie on znacznie tańszy, a może posłużyć jeszcze wiele lat. Organizatorzy transportu mogą też czerpać z doświadczeń kolegów za granicą. W Polsce na przykład niemal nie robi się tzw. badań pierwotnych, dotyczących tego jak różne rozwiązania transportowe sprawdzają się w praktyce. Za granicą np. analizuje się, jakie wyświetlacze sprawdzają się najlepiej, które są najbardziej widoczne dla podróżnych, jakiego typu fotele najlepiej umieścić w pojazdach itp. Dzięki współpracy międzynarodowej, polskie firmy mogą mieć do nich dostęp i tak przygotowywać specyfikacje przetargowe, by wybierać rozwiązania najlepsze dla pasażerów.
Warszawa będzie tuż za podium
Podkreśla, że Tramwaje Warszawskie już korzystają z doświadczeń innych państw.
- Obserwowałem np. jak działają zajezdnie w Luksemburgu i w innych państwach. Modernizując zajezdnię na Annopolu zastosujemy rozwiązania takie jak w innych krajach, w których transport publiczny jest na wysokim poziomie, dzięki czemu będzie lepsza organizacja pracy – mówi Wojciech Bartelski.
To zaś wpłynie na jakość i efektywność transportu. Twierdzi zresztą, że warszawski transport tramwajowy nie odbiega od funkcjonującego w krajach rozwiniętych. Pod względem nowoczesnego, niskopodłogowego taboru Warszawa jest na 6 miejscu, a w przyszłym roku przesunie się na czwartą lokatę. Tegoroczny wskaźnik taboru niskopodłogowego używanego w stolicy sięga 68 proc., a w przyszłym roku wzrośnie do 71 proc. Warszawa wyprzedzi Rzym i Rygę, plasując się tuż za Helsinkami, Wiedniem i Berlinem.
Do poprawy wskaźników przyczyni się finalizacja odbioru tramwajów od koreańskiego Hyundaia. Końcowy odbiór przeszły już 83 pojazdy, a pięć przechodzi testy wożąc pasażerów. 22 tramwaje płyną statkiem do Gdyni.
Wojciech Bartelski informuje, że podczas odbiorów wykrywane są usterki i niedoróbki, które producent usuwa na bieżąco, korzystając z punktów serwisowych Tramwajów Warszawskich. Spółce zależy jednak, by koreański dostawca zbudował w Polsce własną bazę serwisową albo porozumiał się z podmiotami świadczącymi tego typu usługi i korzystał w przyszłości z ich potencjału.
- Tramwaje z Korei jeżdżą niemal bezusterkowo. Za 4-6 lat niezbędne będą jednak różne przeglądy gwarancyjne i chcielibyśmy wiedzieć jak dostawca zamierza zorganizować ich wykonanie – mówi Wojciech Bartlelski.
Na razie jednak nic na ten temat nie wiadomo.
Tramwaje ze stolicy sprawdzają się na Ukrainie
Dzięki dostawom tramwajów z Korei, stare pojazdy kursujące od 30-40 lat w Warszawie są wycofywane z ruchu. 23 tramwaje zostały bezpłatnie przekazane ukraińskiej miejscowości Konotop.
- Ukraińscy tramwajarze szybko i sprawnie poradzili sobie ze zmianą naszego rozstawu kół na szerokotorowy. Wydawało nam się to trudnym zadaniem, dla ukraińskich mechaników okazało się to bardzo proste. Transport w Konotopie wymaga sporych inwestycji, więc nawet nasze stare tramwaje przyczyniają się do poprawy komunikacji w tej miejscowości – mówi prezes stołecznej spółki.
Informuje, że z eksploatacji może być wycofanych jeszcze około 25 tramwajów i jeśli znajdą się chętni na Ukrainie, zostaną tam przekazane.
- Warunkiem jest odebranie ich z granicy, bo my nie mamy możliwości przewozu ich po terytorium Ukrainy – dodaje Wojciech Bartelski.
Jego marzeniem jest wycofanie całej starej floty i zastąpienie nowymi pojazdami, ale to wymaga zakupu około stu tramwajów, na co potrzeba około 1 mld zł. Spółka i miasto nie dysponują jednak tak dużymi funduszami. Nie ma też szans, by w najbliższej perspektywie sfinansować ich zakup z funduszy unijnych.
Te posłużą głównie do dofinansowania inwestycji w infrastrukturę, na których Tramwaje Warszawskie skupią się w najbliższych latach.