W I kw. 2022 r. nastąpił wyraźny spadek zainteresowania kredytami hipotecznymi. Liczba nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych była mniejsza o 25,27 proc., a ich wartość była niższa o 24,59 proc. w porównaniu z IV kw. 2021 r. Łączna liczba czynnych umów o kredyt mieszkaniowy na koniec marca wyniosła nieco ponad 2,5 mln, o 0,8 proc. mniej w porównaniu ze stanem na koniec poprzedniego kwartału — wynika z raportu AMRON-SARFiN za I kw. 2022 r. opublikowanego przez Związek Banków Polskich.
— Do zmian skali popytu na rynku mieszkaniowym przygotowują się również deweloperzy. W I kw. 2022 r. rozpoczęli budowę 31,7 tys. mieszkań, a więc aż o 17,4 proc. mniej niż w IV kw. 2021 r. oraz o 21,07 proc. mniej niż w I kw. w 2021 r. — mówi Jacek Furga ze Związku Banków Polskich.
W największych polskich miastach nadal notuje się wzrost średniej ceny transakcyjnej mieszkań, jednak znacznie wolniejszy niż w poprzednim kwartale. Najwyższy odnotowano w Warszawie, gdzie średnia cena transakcyjna wyniosła 11 382 zł za m kw. i była wyższa o 2,70 proc. w porównaniu z IV kw. 2021 r. Spośród największych miast spadek średniej ceny odnotowano jedynie w Gdańsku — o 0,44 proc. W żadnej lokalizacji wzrost nie przekroczył 3 proc.
W relacji do I kw. 2021 r. największy wzrost przeciętnej ceny mieszkań zarejestrowano w Poznaniu — o 13,71 proc., Warszawie — o 12,99 proc. oraz w Krakowie — o 12,81 proc., a najniższy w Gdańsku — o 8,36 proc.
Wzrost średniego czynszu najmu mieszkań nastąpił we wszystkich badanych lokalizacjach. Najwyższą zmianę w porównaniu z IV kw. 2021 r. odnotowano we Wrocławiu — aż o 10,18 proc. W Warszawie średni czynsz wyniósł 2042 zł, rosnąc o 8,27 proc.
Eksperci AMRON-u przewidują, że ceny transakcyjne metra kwadratowego w 2022 r. wciąż będą rosły, lecz w wolniejszym tempie niż w latach 2018-21. Wzrost będzie wynikał także z wyższych kosztów budowy, spowodowanych m.in. szybko rosnącą inflacją. Inflacja oraz niepewność związana z nowymi zasadami podatkowymi w ramach Polskiego Ładu, które zostały wprowadzone na początku roku, w znacznym stopniu wpłynęły na zachowania potencjalnych kredytobiorców i nabywców mieszkań. W efekcie dostępność mieszkaniowa zmalała aż do poziomu z roku 2014.