Wood & Company pozostanie w Polsce
Dekoniunktura na giełdzie zmniejszyła aktywność wielu klientów Wood & Company, szczególnie zagranicznych. Udział biura w obrotach na GPW spadł. Jednak zdaniem Adama Kalkusińskiego, wiceprezesa polskiego oddziału, jest to także dobry moment do zajęcia nisz rynkowych opuszczonych przez inne podmioty.
Wood & Company jest zagranicznym biurem maklerskim, działającym na GPW. Po istotnych zmianach w funkcjonowaniu placówek w Pradze i Budapeszcie istniała obawa, że wzorem Societe Generale zechce wyjść z naszego kraju. Szczególnie że z biurem pożegnało się kilku wartościowych pracowników, w tym. m.in. Krzysztof Błędowski, główny strateg.
— Takie rozwiązanie nie wchodzi w rachubę. Sytuacja na polskim rynku kapitałowym jest faktycznie ciężka i wymusiła reorganizację pracy i struktury biura. W dziale analiz pozostało tylko trzech pracowników. Wydaje się jednak, że przy obecnej kondycji rynku jest to optymalne rozwiązanie. Na razie nie rozważamy żadnych aliansów, choć zdajemy sobie sprawę, że rynek skazany jest na konsolidację. Chcemy robić to, co do tej pory, a oprócz tego, wykorzystać okazję do wejścia w nowe obszary rynku. Chcemy aktywniej zaangażować się w nietypowe transakcje, jak choćby w przypadku Elektrimu czy BIG BG — tłumaczy Adam Kalkusiński,wiceprezes polskiego oddziału Wood & Company.
Wyjątkowy rynek
Uważa on, że polskiego rynku nie można porównywać z rynkami na Węgrzech i Czechach. Większość obrotów akcjami węgierskich spó-łek odbywa się w Londynie, co przy zdominowaniu budapeszteńskiej giełdy przez Barings i CA IB nie dawało perspektyw odpowiednio dynamicznego rozwoju dla Wooda.
— Weszliśmy za późno na tamtejszy rynek. Decyzja o wycofaniu była trudna, ale z przyczyn ekonomicznych wskazana. Podobnie postąpił ABN Amro — mówi wiceprezes W&C.
Z kolei biuro w Pradze zostało przejęte przez 4 menedżerów i na podstawie prywatnej umowy z Richardem Woodem (założycielem i właścicielem W&C) pod jego szyldem będą nadal współpracować z pozostałymi spółkami z grupy.
W I półroczu udział Wood & Company w obrotach akcjami na GPW systematycznie malał do zaledwie 1 proc. Dopiero w czerwcu nastąpiło przesilenie i udział ten wzrósł do 1,2 proc. Znacznie lepiej biuro wypada na rynku kontraktów terminowych, gdzie zauważalny jest stały progres. W czerwcu kontrolowało 1,9 proc. tego rynku.
Cel: indywidualni
Adam Kalkusińki pozytywnie ocenia ubiegłoroczną zmianę strategii. Zakłada ona wyjście z ofertą do inwestorów indywidualnych, czemu służy m.in. uruchomiony w 2000 r. Internetowy Dom Maklerski WoodStock (około 800 otwartych rachunków) oraz ukierunkowanie na polskie instytucje.
— Drobni inwestorzy generują spory procent obrotów na GPW, chcemy to wykorzystać. Do niedawna skupialiśmy się głównie na obsłudze zagranicznych podmiotów i polskich inwestorach instytucjonalnych. Ci pierwsi jednak prawie nie są obecni na parkiecie, więc konieczne stało się zdywersyfikowanie oferty — dodaje Adam Kalkusiński.