Podatkowa terminologia
W związku z zarzutem postawionym Ministerstwu Finansów w publikacji „VAT na reklamę budzi wiele wątpliwości — sprzedaż premiowa podzieliła departamenty MF” autorstwa redaktora Łukasza Rucińskiego („PB” nr 108 z 7 czerwca), Biuro Prasowe MF przedstawia poniższe wyjaśnienie.
Fakt różnego zastosowania takich samych pojęć w przepisach dotyczących różnych podatków jest zjawiskiem znanym. Wynika to przede wszystkim z różnego charakteru podatków oraz z ich zakresu przedmiotowego. Okoliczność ta jest także zauważana i akceptowana w orzecznictwie podatkowym, czego wyrazem jest m.in. wyrok NSA z 10 listopada 1999 r., w którym wyraźnie zaznacza się, że „podatek od towarów i usług jest podatkiem odrębnym od podatku dochodowego (...)” — sygn. I SA/Gd 469/98.
Tak więc różne ujęcie tego problemu w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych i w ustawie o podatku od towarów i usług nie jest w praktyce sytuacją wyjątkową i z odmiennego traktowania niektórych pojęć nie można czynić automatycznie zarzutu, aczkolwiek można się zgodzić ze stanowiskiem doktrynalnym postulującym dążenie do unikania niejasności terminologicznych.
Kwestie wydatków związanych z reklamą należą do tych, które mogą budzić wątpliwości. Zarówno przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, jak i przepisy ustawy o podatku od towarów i usług nie definiują bowiem tego pojęcia. Należy zatem, zgodnie z ogólnymi regułami interpretacyjnymi, przyjąć wykładnię gramatyczną oraz posługiwać się ogólnym, powszechnym rozumieniem tego słowa. Według słownika ekonomicznego i finansowego, „reklama to ogół działań danego przedsiębiorstwa polegających na promocji sprzedaży, kreowaniu oraz rozwijaniu popytu na jego produkty”.
Złożoność działań przedsiębiorców w tym zakresie oraz różnorodność zawieranych umów w tym celu sprawiają, że każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie. Zatem, w każdym przypadku, należy przede wszystkim ustalić stan faktyczny. Tak więc możemy mieć do czynienia np. z reklamą, ze sprzedażą po obniżonej cenie, z wydaniem towaru w zamian za czynności nie podlegające opodatkowaniem VAT, itp.
Na tle przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych nie budzi wątpliwości, że koszty ponoszone przez podatników w związku z prowadzeniem przez niego sprzedaży premiowej stanowią koszt uzyskania przychodu. Istotne znaczenie (ale jedynie dla podatku dochodowego) ma rozróżnienie pomiędzy reklamą publiczną i niepubliczną. W tym pierwszym przypadku kosztami są wszystkie wydatki, a w drugim wydatki nieprzekraczające określonego limitu. Sprzedaż premiowa, co do zasady, mieści się w tej pierwszej kategorii. Autor w swoim wywodzie nie bierze pod uwagę relacji przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, tworzących ogólną zasadę zaliczenia wydatków do kosztów uzyskania przychodów, do przepisu szczegółowego dotyczącego zaliczania do kosztów wydatków na reprezentację i reklamę. Wydatki te odliczane są w całości na podstawie ogólnej reguły wynikającej z art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Natomiast w przypadku, gdy sprzedaż promocyjna staje się formą reprezentacji lub reklamy niepublicznej, wydatki poniesione przez podatnika mogłyby być objęte limitem 0,25 proc. przychodów (art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych). Jednak dokonanie ostatecznej oceny charakteru wydatku odbywa się każdorazowo przy ocenie poszczególnych akcji promocyjnych i rozpatrzeniu konkretnego stanu faktycznego. Stanowisko to było prezentowane w urzędowej interpretacji MF z dnia 8 lutego br., znak: PP-811-1857a/01/OP/253.
Co więcej, z praktycznego punktu widzenia, dla podatnika nie ma znaczenia, czy wydatek jest traktowany jako koszt poniesiony w związku z przychodami, czy też jest wydatkiem objętym reklamą publiczną. W obu przypadkach stanowi w całości koszt podatkowy, o ile oczywiście nie jest to wydatek na reprezentację.
Analogicznie, ustawa o podatku od towarów i usług z tych samych względów nakłada na organy podatkowe obowiązek ustalania stanu faktycznego, w świetle katalogu czynności wymienionych w jej art. 2, objętych tym podatkiem. W zależności bowiem od np. formy czynności, rodzaju zawartej umowy itp. możemy mieć do czynienia zarówno z reklamą, jak i ze sprzedażą towarów po obniżonej cenie, bądź wydaniem towarów w zamian za czynności niepodlegające opodatkowaniu. Złożoność tych czynności oraz rodzaje zawieranych w obrocie gospodarczym umów, w praktyce uniemożliwiają opracowanie jednolitego zespołu wskazówek interpretacyjnych, mających zastosowanie bez żadnych modyfikacji, w każdej indywidualnej sprawie.
W pełni podzielając troskę tak autora, jak i redakcji o przejrzystość polskiego prawa podatkowego, żywimy nadzieję, iż nasze wyjaśnienie przyczyni się do osiągnięcia tego wspólnego celu.
Marcin Kaszuba dyrektor Biura Prasowego Ministerstwa Finansów
Nierzetelne badania
Nawiązując do tekstu pana red. Łukasza Świerżewskiego w „PB” nr 117 z 20 czerwca, chciałem zauważyć, że w ciągu ostatnich trzech kwartałów wcale nie nasza spółka, lecz całkiem inne towarzystwo ubezpieczeniowe odnotowało największy odsetek rezygnacji z polis.
Na marginesie badania na temat skali rezygnacji klientów z ubezpieczeń życiowych w Polsce, zrealizowanego przez SMG/KRC na zlecenie trzech towarzystw, z przykrością stwierdzam, że do współpracy w tym badaniu zaproszono 15 czołowych towarzystw ubezpieczeń na życie — z wyjątkiem PZU Życie SA, największego podmiotu w tym sektorze w Polsce, z udziałem przekraczającym 50 proc. Dziwi zatem intencja przeprowadzenia miarodajnego badania bez udziału firmy, niezmiennie od dziesięciu lat dominującej na rynku.
Niech mi będzie wolno w tym kontekście przytoczyć opinię prasową, że „Grupa osób, które objęto badaniem, wybrana została stosownie do przekroju klientów towarzystw zlecających badania. Gdyby jednak wybrana była inaczej — PZU Życie miałoby lepsze wyniki, czyli niższy odsetek rezygnujących z polis”. Niesmak i dezaprobatę wzbudza więc podporządkowywanie kryteriów badania wynikom, które w niekorzystnym i nieprawdziwym zarazem świetle pokazują niektórych uczestników rynku. Dlatego też, co stwierdzam z niepokojem, nie można wykluczyć, że towarzystwa pokazane w korzystnym świetle również zostały zaprezentowane w sposób odbiegający od rzeczywistości.
Wyniki sondażu wskazują, że rezygnujący z ubezpieczeń PZU Życie SA w badanej próbie stanowią 38 proc. ogółu rezygnujących z polis. Natomiast nasz udział w rynku ubezpieczeń życiowych wynosi około 51 proc., zaś liczba osób ubezpieczonych przekracza 14 mln osób i dalece przewyższa liczbę klientów wszystkich pozostałych uczestników rynku. Oznacza to, że odsetek rezygnujących z ubezpieczeń PZU Życie SA na tle udziału w rynku i liczby klientów spółki jest znacznie niższy niż u pozostałych towarzystw.
Mikołaj Skorupski zastępca rzecznika prasowego PZU Życie SA
Mamy satysfakcję
W związku z uzyskaniem przez nas tytułu najlepszej działającej na polskim rynku firmy certyfikującej, składamy podziękowania naszym klientom, którzy dali wyraz swojemu zadowoleniu i przyczynili się do naszego sukcesu. Nie możemy również pominąć współpracujących z nami konsultantów, którzy pomagają klientom rozwiązywać kluczowe problemy w celu poprawy funkcjonowania ich organizacji.
W obecnych czasach, w których rzeczywistość zmienia się z dnia na dzień, trzeba umieć nadążać za tymi zmianami. Każda niesie ze sobą problemy i konieczność ich rozwiązywania. Problemów nie da się rozwiązać bez identyfikacji przyczyn ich powstania. Kierując się maksymą zacytowaną powyżej, staramy się służyć naszym klientom. Staramy się dostarczać kompleksowych rozwiązań trapiących ich problemów poprzez identyfikację przyczyn, a następnie likwidację poprzez usprawnianie działań i wspomaganie mechanizmów zarządzania.
Gratulujemy również naszym konkurentom, którzy tylko wzmagają w nas potrzebę bycia lepszymi i motywują do ulepszania świadczonych usług oraz dbania o dobry wizerunek całego rynku certyfikatorów.
Janusz Grabka prezes i dyrektor generalny TÜV Rheinland/ZETOM Polska