Wyjście z Unii wzmaga apetyt na wino

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2016-06-27 22:00

Na rynek inwestycyjnego wina padł cień słabego funta. Zielone światło mają inwestorzy, którzy płacą w zielonych.

Najbardziej kolekcjonerskie czerwone wina mają w przewadze etykiety oznaczone po francusku, ale za światowe centrum obrotu i tak uznaje się londyńską giełdę. Wyceniane w euro skrzynki z Bordeaux jeszcze przed referendum były u brytyjskich pośredników o ponad 10 proc. droższe — szczególnie że w porównaniu z ubiegłym rokiem ceny wielu win zostały dla nowego rocznika istotnie podniesione. Kampania en primeur — podczas której inwestuje się w młode, niezabutelkowane jeszcze wina — teoretycznie powinna więc upaść, ale sygnały z winnic wskazują, że ryzyko jest znikome, bo i tak dobiega końca. W związku z wysokimi notami ekspertów, popyt na najświeższyrocznik od początku był spory, chociaż prawdziwy skok ilości transakcji odnotowany został w czasie liczenia głosów. W przewadze, kupcy podejmujący decyzje tak błyskawicznie, pochodzili ze Stanów Zjednoczonych i Hongkongu, więc słaby funt okazał się im wyjątkowo na rękę. Chociaż o rynku wina mówi się zwykle w kontekście aktywów odpornych na załamania w innych sektorach, wahania kursowe zalicza się do czynników, które znacząca grupa inwestorówwoli po prostu przeczekać. Zbiory, które gromadzić będą pośrednicy płacący w dolarach, niekoniecznie będą przy tym atrakcyjne dla kolekcjonerów krajowych, którym przy obecnym kursie złotego do funta bardziej opłaca się zamawiać u Brytyjczyków. Analitycy giełdy Liv-ex i tak jednak ostrzegają, że w tym roku jest zdecydowanie drożej, niż przypuszczało ponad 98 proc. przepytanych wcześniej handlarzy. Przeciętnie za koszyk dziesięciu popularnych win spodziewano się 1,6 tys. EUR (7,1 tys. zł) za skrzynkę, tymczasem już wiadomo, że średnio kosztuje ponad 2 tys. EUR (8,9 tys. zł), czyli o 46 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Najbardziej przystępną cenę ma w tym zestawieniu butelka z Château Talbot za trochę ponad 38 EUR (169 zł), a najmniej — z Cheval Blanc za 540 EUR (2,4 tys. zł). Wbrew nazwie château z białym koniem, wino za kilkaset euro statystycznie zwykle jest czerwone. © Ⓟ

RGB Stock