Wyniki spółek: kwartał rozczarowań

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2013-03-28 07:35

Znów sypnęło przykrymi niespodziankami w wynikach spółek

W czwartym kwartale 2012 r. polska gospodarka urosła o 1,1 proc. — to więcej, niż oczekiwali ekonomiści. Niestety, zaskoczeń w wynikach spółek giełdowych było jak na lekarstwo, a rozczarowań — bez liku. Choć już kwartał wcześniej tylko nieco ponad połowa firm sprostała oczekiwaniom ekspertów, co skłoniło ich do weryfikacji prognoz na końcówkę roku, to i tak okazało się, że były one zbyt wyśrubowane.

None
None

Zestawiliśmy rezultaty prawie 80 spółek z warszawskiej giełdy z konsensem prognoz analityków, ankietowanych przez PAP. Tylko 29 proc. może się pochwalić pokonaniem średniej — to wynik najgorszy od 3 lat. W trzecim kwartale 2012 odsetek sięgał 56 proc. i już wtedy wydawało się, że gorzej być nie może.

Niestety, nawet solidne spółki miały problem, by poprawić sprzedaż na tyle, by co najmniej spełnić oczekiwania, a trudności z utrzymaniem kosztów w ryzach, a także umocnienie złotego niesprzyjające eksporterom uderzyło w rentowność. Wiele firm zostało zmuszonych do zawiązania rezerw, które dodatkowo zdołowały rezultaty. Inne zdarzeniami jednorazowymi nadrabiały niedomagania podstawowego biznesu, stąd w kilku przypadkach pozytywną wymowę dodatniego wyniku netto psuło wykazanie straty operacyjnej (Colian, Police, Arctic Paper, Azoty Tarnów).

Nawet wtedy, kiedy obie pozycje pozytywnie ze sobą współgrały, to i tak wyniki lepiej było wziąć pod lupę, żeby sprawdzić ich jakość. AmRest miał zysk netto o 90 proc., a zysk operacyjny o 158 proc. lepszy od konsensu, cóż z tego, skoro podbiła go sprzedaż aktywów. Kurs po wynikach ruszył w dół.

Na GPW ze świecą szukać przykładów firm, które bezdyskusyjnie popisały się w końcówce 2012 r., bijąc prognozy specjalistów. Jeden z wyjątków — Farmacol — wypracował zysk netto o 150 proc. wyższy od konsensu, zebrał pochwały od analityków, a inwestorzy ruszyli do kupowania akcji, ale lekko negatywnie należy ocenić spadek przychodów większy od spadku wartości rynku.

 

 

Martwić może, że niespodzianek nie dostarczyły tym razem firmy, które albo rozbudziły nadzieje na to (jak Alior Bank), albo już nie raz wypadały lepiej od prognoz (Benefit Systems, Zetkama, Bogdanka). Zdecydowanie więcej było bolesnych rozczarowań, które przełożyły się na załamanie notowań.

Tak było za oceanem

W USA IV kw. 2012 r. obfitował w niespodzianki w wynikach firm: prognozy pobiło 64 proc. spółek z indeksu S&P500. Tak dobrego wyniku nie było od czwartego kwartału 2010 r. W najlepszych latach wskaźnik przekraczał jednak 70 proc. Nieźle było też z przychodami, gdzie również dwie na trzy firmy mogły się pochwalić pokonaniem konsensu. Jeszcze w poprzednim kwartale wskaźnik wynosił ledwie 48 proc. i był to drugi z rzędu tak slaby wynik. [KZ]

Przykład? Polimex zakończył kwartał stratą dziesięciokrotnie wyższą od prognoz, więc kurs spadł w kilka sesji o ponad 40 proc. Inna budowlana firma — Trakcja-Tiltra — poniosła 36,5 mln straty (analitycy oczekiwali, że sięgnie 9 mln zł), na co inwestorzy odpowiedzieli ponad 20-procentową przeceną.