Wyniki Tauronu obudziły kurs

Kamil Koprowicz
opublikowano: 2012-08-24 00:00

Energetyczna grupa zwiększa inwestycje i trzyma zadłużenia pod kontrolą. Docenili to inwestorzy

Notowania Tauronu ruszyły w górę po opublikowaniu przez spółkę wyników za drugi kwartał. Okazały się one wyraźnie lepsze od oczekiwań analityków, a poprawa rezultatów w porównaniu z zeszłym rokiem była dwucyfrowa. Dzięki temu kurs wspiął się w pobliże czteromiesięcznego szczytu.

Nadzieja w dystrybucji

O tym, że to nie koniec, przekonani są analitycy.

— Tauron poprawia wyniki w segmentach mniej narażonych na ryzyka związane z regulacjami prawnymi, czyli dystrybucji i sprzedaży. To może być cegiełką, która poprawi nastawienie inwestorów do spółki — mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE.

W ostatnim raporcie specjalista podtrzymał rekomendację „kupuj”, choć cenę docelową obniżył do 6,31 zł. To i tak o 30 proc. więcej niż kurs na GPW. Maciej Hebda z Espirito Santo Investment Bank również uważa, że akcje są mocno niedowartościowane. Wycenia je na 5,8 zł, czyli na 20 proc. więcej, niż kosztują na GPW.

— Oczekuję dalszej poprawy kursu akcji Tauronu. Spółki, które opierają działalność na segmencie dystrybucji, mają lepsze perspektywy niż koncerny zajmujące się głównie wytwarzaniem energii, jak PGE czy CEZ. Dzięki przejęciu Vattenfalla wzrósł udział dystrybucji Tauronu w strukturze EBITDA z 43 proc. do 51 proc. — mówi Maciej Hebda. Jednym z czynników, które trzymały w ryzach notowania Tauronu, była ustawa o odnawialnych źródłach energii.

— Obecne rozwiązanie spowoduje, że koncerny energetyczne przestaną wytwarzać energię przez współspalanie, ponieważ stanie się to nieopłacalne — mówi Dariusz Lubera, prezes Tauronu. Uregulowanie obszaru odnawialnych źródeł energii to jedna z przyczyn opóźnienia w aktualizacji strategii Tauronu.

— Chcemy zaktualizować strategię już po wejściu w życie ustawy. Jeżeli kwestie regulacjiprzedłużą się do końca pierwszego półrocza 2013 r., będziemy reagować — zapowiada Dariusz Lubera.

Dwucyfrowe postępy

W drugim kwartale Tauron wypracował 488 mln zł zysku netto, o 43 proc. więcej niż przed rokiem. Przychody zwiększyły się o 16 proc., do 5,86 mld zł, a EBITDA o 41 proc., do 1,09 mld zł.

— Tauron pokazał bardzo dobre wyniki. Spółka zaoszczędziła 50 mln zł na kosztach kolorowych certyfikatów, ceny giełdowe były niższe niż opłaty zastępcze, co wpłynęło na wynik w segmencie sprzedaży. W dystrybucji wypracowano wyższe wolumeny, niż oczekiwaliśmy. Widać efekty restrukturyzacji — mówi Maciej Hebda.

— Wyniki segmentów dystrybucji, sprzedaży i OZE, potwierdziły, że cena zapłacona za nabycie aktywów GZE nie była przesadzona. Nadal chcemy zwiększać efektywność zarówno poprzez bezpośrednią redukcję kosztów, jak i realizowane inwestycje, w tym projekty w segmentach dystrybucji i wytwarzania — mówi Krzysztof Zawadzki, wiceprezes Tauronu.

W pierwszym półroczu nakłady inwestycyjne Tauronu wyniosły 1,2 mld zł i były o 56 proc. wyższe niż rok temu. Koncern ma w planach zwiększanie wydatków na rozwój. Inwestycje wpłyną na wzrost zadłużenia. Obecnie relacja długu netto do EBITDA to 1,3.

— Docelowo nie chcemy przekroczyć poziomu 2,5 dług netto/EBITDA, w razie konieczności będziemy przesuwać nakłady inwestycyjne — mówi Dariusz Lubera.

Zdaniem analityków, plany zarządu są realne.

— Mimo znacznego wzrostu wydatków na inwestycje Tauron potrafił utrzymać zadłużenie pod kontrolą. Myślę, że wskaźnik dług netto/EBITDA nie powinien przekroczyć poziomu wyznaczonego przez zarząd — mówi Kamil Kliszcz. Tauron chce sfinansować część inwestycji przez emisję obligacji.

— Będziemy gotowi do przeprowadzenia emisji obligacji do inwestorów instytucjonalnych na polskim rynku w czwartym kwartale. Wartość rzędu minimum 200 mln zł jest realna — mówi Krzysztof Zawadzki.

Spółka planuje również emisję euroobligacji. W najbliższych tygodniach rozpocznie się proces wyboru doradcy inwestycyjnego. Tauron jest w trakcie wyboru agencji ratingowej, umowa ma być podpisana w październiku.