Politycy nakręcili koniunkturę w outdoorze, dzięki czemu w całym roku Ströer będzie miał wyniki lepsze od prognozowanych.
Ströer, druga co do wielkości firma reklamy zewnętrznej, chce mieć na koniec roku około 20 mln zł zysku netto i ponad 100 mln zł przychodów.
— W całym roku rynek powinien wzrosnąć o 12-15 proc., a nasze przychody o blisko 15 proc. — mówi Janusz Malinowski, prezes Ströera.
W 2004 r. Ströer miał 13 mln zł zysku netto i 95 mln zł przychodów. Przed wyborami parlamentarnymi druga co do wielkości firma reklamy zewnętrznej mówiła o 9-proc. wzroście przychodów w całym roku.
— Kluczowa była kumulacja dwóch kampanii — prezydenckiej i parlamentarnej. Partie wydały dużo więcej, niż można się było spodziewać — mówi Janusz Malinowski.
Z danych Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej wynika, że politycy zostawili w trzecim kwartale w firmach outdoorowych 15,7 mln zł.
Przychody branży wyniosły w pierwszych trzech kwartałach 334,3 mln zł, czyli o 20 proc. więcej niż przed rokiem.
Wybory samorządowe nie będą tak lukratywne. Przyszły rok będzie też dużo gorszy. Ströer szacuje, że cały rynek wzrośnie o 3-5 proc., a przychody drugiej co do wielkości firmy outdoorowej zanotują 5-7-proc. wzrost.
2006 r. będzie rekordowy dla Ströera pod względem wydatków inwestycyjnych. Firma chce przeznaczyć 25 mln zł na rozwój nowych nośników, koncentrując się na segmencie premium.
— Będą to największe w historii inwestycje organiczne. Rynek rośnie tak szybko, że nie jest to dobry moment do konsolidacji firm. Zresztą nie ma kogo kupować — twierdzi Janusz Malinowski.