Środowa sesja na giełdzie nowojorskiej zaczęła się od powrotu do głębokiej wyprzedaży, jednak po kilkunastu minutach inwestorzy zdołali nieco uspokoić nerwy. Indeks S&P500, który w pierwszych minutach po otwarciu tracił już nawet 2 proc., po pół godziny handlu zniżkuje o 0,8 proc. Dow Jones utrzymuje się 1,0 proc. pod kreską, a Nasdaq osuwa się o 0,5 proc. Nastrojami zachwiały słabe dane z gospodarki amerykańskiej. Sprzedaż detaliczna niespodziewanie spadła we wrześniu o 0,3 proc., w październiku mocno spadł tymczasem indeks koniunktury w rejonie Nowego Jorku.
- Korekta postępuje, w miarę jak inwestorzy próbują na nowo ocenić perspektywy gospodarcze. Świat nie jest gotowy zmierzyć się ze wzrostem stóp procentowych – oceniał w wypowiedzi dla agencji Bloomberg Dirk Thiels, szef działy zarządzania aktywami w towarzystwie KBC Asset Management.
Z amerykańskiego rynku akcji w pięć dni wyparowało ponad 1 bln USD. Od wrześniowego rekordu indeks S&P500 stracił już ponad 7 proc.
