PAP/AFP: Rosnące ceny ropy naftowej na światowych rynkach paliw mogą pokrzyżować plany przewoźników lotniczych o powrocie tej branży w 2004 r. do zysków, po trzech latach strat - wynika z ocen szefa IATA Giovanniego Bisignani.
Przedstawiciel Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Lotniczych (IATA) stwierdził w poniedziałek, że wysokie koszty paliw mogą spowodować, że branża ta znowu znajdzie się pod kreską.
Odnosząc się do prognozowanych przez IATA zysków przewoźników lotniczych szef stowarzyszenia powiedział, że oczekiwane w tym roku zyski na poziomie 3 mld USD zakładano uwzględniając ceny ropy po średnio 30 USD za baryłkę.
"Jeśli ceny tego surowca wyniosą średnio 36 USD za baryłkę, to możemy się spodziewać 3 mld USD strat" - ocenił.
Do tej pory ceny ropy w tym roku są o 30 proc. wyższe niż w 2003 r., z powodu rosnącego na świecie popytu na paliwa i obaw o możliwe zakłócenia w dostawach ropy z Bliskiego Wschodu w związku z trwającym w Iraku konfliktem.
Bisignani nazwał tegoroczne wzrosty cen ropy na świecie "piątym jeźdźcem apokalipsy".
"W ubiegłym roku przeżyliśmy czterech jeźdźców apokalipsy - epidemię SARS, konflikt w Iraku, ataki terrorystyczne i słabą kondycję światowej gospodarki" - ocenił.
"Ale piąty jeździec, cena ropy naftowej, może wpłynąć na zwiększenie naszych kosztów działania nawet o 1 mld USD miesięcznie" - dodał.
Poważny spadek zainteresowania podróżami powietrznymi nastąpił po atakach terrorystycznych w USA 11 września, a na jego przedłużenie wpłynęła wojna w Iraku i rozprzestrzeniająca się w ub. roku epidemia SARS.
Z wyliczeń IATA wynika, że liczba pasażerów korzystających z transportu lotniczego spadła w 2003 r., trzeci rok z rzędu, o 0,6 proc. w porównaniu z 2002 r. Wiele firm z tej branży zakończyło swoją działalność bankructwem. Inne przetrwały dzięki pomocy finansowej władz w swoich krajach.
IATA reprezentuje ponad 270 linii lotniczych świata.
aj/ ana/ pad/ mgl/