Kontrakty terminowe na ropę Brent zwyżkują podczas piątkowej sesji o 3,21 USD, o 3,7 proc., osiągając poziom 89,21 USD za baryłkę. Również notowania amerykańskiej ropy naftowej West Texas Intermediate (WTI) zyskują 3,11 USD, o 3,8 proc., docierając do pułapu 86,02 USD za baryłkę, po wcześniejszym przekroczeniu bariery 4 USD.
W czwartek Stany Zjednoczone nałożyły pierwsze sankcje na właścicieli tankowców, którzy przewożą rosyjską ropę, której cena przekroczyła 60 USD za baryłkę, co jest górną granicą cen w grupie G7. To działanie ma na celu ukaranie Moskwy za jej inwazję na Ukrainę.
Rosja jest drugim największym producentem ropy naftowej na świecie i głównym eksporterem, więc bardziej rygorystyczna kontrola dostaw ze strony USA może ograniczyć dostępność ropy.
Mimo wahań cen ropy w ciągu tygodnia, przewidywano, że cena ropy Brent wzrośnie o 5,4 proc. w ciągu tygodnia, co stanowi największą aprecjację od kwietnia. W przypadku notowań ropy WTI oczekiwano wzrostu o około 3,8 proc. po zwyżce cen w poprzednich dniach.
Ten wzrost cen ropy wynikał również z obaw o potencjalne zakłócenia w dostawach ropy z Bliskiego Wschodu po ataku bojowników Hamasu na Izrael w weekend, co zagroziło rozwojowi szerszego konfliktu.
Minister spraw zagranicznych Iranu, Hossein Amirabdollahian, omówił sytuację konfliktu Izrael-Hamas z szefem libańskiej grupy zbrojnej Hezbollah, wspieranej przez Iran. Hezbollah przeprowadził własne ataki na Izrael.
Choć konflikt ten na razie nie wpłynął na dostawy ropy, to analitycy i obserwatorzy rynku zastanawiają się, jaki wpływ może on mieć na ogólny stan sektora naftowego.
W tym tygodniu Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) utrzymała swoje przewidywania dotyczące wzrostu światowego popytu na ropę. OPEC odnosi to do solidnej kondycji światowej gospodarki w tym roku oraz oczekiwanej kontynuacji wzrostu popytu w Chinach, największym na świecie importerze ropy.
Należy także zauważyć, że ceny ropy zignorowały spadek importu chińskiej ropy, co wynika z opublikowanych w piątek danych.