Wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie wspiera notowania ropy

Tadeusz Stasiuk, MarketWatch
opublikowano: 2024-01-11 21:43

Rosnące obawy o dostawy ropy naftowej realizowane szlakiem przez Morze Czerwone podbijały w czwartek notowania surowca. Odrobił on nieco strat poniesionych dzień wcześniej po zaskakującym wzroście jego zapasów i destylatów w amerykańskiej gospodarce.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Na finiszu czwartkowej sesji na giełdzie Nymex, wycena kontraktów terminowych na amerykańską odmianę WTI z opcją dostawy w lutym zyskiwała 0,9 proc. drożejąc o 65 centów do poziomu 72,02 USD za baryłkę. W środę przeceną sięgnęła 1,2 proc.

Z kolei na londyńskiej ICE Europe Futures, baryłka benchmarkowej europejskiej odmiany Brent kończyła dzień z zyskiem sięgającym 0,8 proc. Marcowe kontrakty podrożały o 61 centów do poziomu 77,41 USD.

Jak podkreślają eksperci, głównymi czynnikami wpływającymi na notowania ropy pozostają niepewność geopolityczna wokół rozwijającego się konfliktu między Izraelem a Hamasem na Bliskim Wschodzie i ataki wspieranych przez Iran rebeliantów Huti na statki na Morzu Czerwonym.

Trasa wiodąca przez Kanał Sueski i Morze Czerwone przechodzi przez strategiczną dla handlu cieśninę Bab el-Mandeb, która jest bardzo wąska przez co utrudnia żeglugę i transport, za to ułatwia działania zbrojne wszelkiej masie rebeliantów i piratów. Według amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej cieśnina ma w najwęższym miejscu zaledwie 30 km szerokości, co ogranicza ruch do dwóch kanałów dla przesyłek przychodzących i wychodzących. Przepływa przez nią prawie 10 proc. całej ropy naftowej będącej w obrocie morskim. Szacuje się, że rocznie przez cieśninę przepływają towary o wartości 1 bln USD.