Ostatecznie poniedziałkową sesję średni DJ zakończyła wzrostem rzędu 3,19 proc. Indeks szerokiego rynku S&P500 zwyżkował o 3,35 proc. zaś technologiczny Nasdaq drożał o 3,62 proc.

Tym razem wygrały nadzieje związane ze skutecznością gigantycznego pakietu pomocowego dla amerykańskiej gospodarki, jaki w piątek sygnował swoim podpisem prezydent Donald Trump.
Prace nad rekordowym, sięgającym ponad 2 bln USD pakietem i wsparcie rynków luzowaniem ilościowym przez Bank Rezerw Federalnych w zeszłym tygodniu doprowadziły do spektakularnego rajdu indeksów, który w piątek został zastopowany.
Czy tego optymizmu wystarczy inwestorom na dłużej, to jak wróżenie z fusów. Bez zdecydowanego wyhamowania pandemii i ponownego otwarcia gospodarek, transportu międzynarodowego i handlu trudno tak naprawdę liczyć na uspokojenie sytuacji na rynkach akcji. A prognozy niestety są przerażające. Zgodnie z najnowszymi szacunkami banku JPMorgan, amerykańska gospodarka w I kwartale odnotuje 20 proc. spadek, zaś PKB w kolejnych trzech miesiącach skurczy się aż o 25 proc.
W poniedziałek handlujący akcjami jednak wydawali się nie zawracać sobie głowy tymi zagrożeniami podbijając ceny akcji.
Drożały wszystkie (11) branżowe składowe indeksu S&P500, spośród których najlepiej prezentowały się sektory technologiczny i opieki zdrowotnej. Szczególnie błyszczał koncern Johnson & Johnson, który twierdzi, że ma potencjalną szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Notowania akcji spółki zyskiwały momentami około 9 proc. dzięki planom rządu USA, aby pomóc w sfinansowaniu stworzenia wystarczających mocy produkcyjnych dla szczepionki, która jest obecnie w fazie rozwoju.
Na wartości zyskiwały też papiery Abbot Laboratories, po tym jak koncern uzyskał zgodę władz na test diagnostyczny w kierunku COVID-19.
Poniedziałkowej sesji znów do udanych nie zaliczy Boeing, który notował ponad 6 proc. przecenę. W spadkach w prestiżowej średniej przemysłowej Dow Jones, towarzyszył mu, choć w zdecydowanie niższej skali i tylko mementami, jedynie koncern badawczo-materiałowy Dow.