Z jednej strony mamy pewność, iż wzrost będzie niższy niż mówiły poprzednie szacunki, ale w tej chwili trudno powiedzieć w jakim stopniu, tzn. czy będzie to raczej 3,5% (w 2009 roku), czy może bliżej 2%. Nie wiadomo bowiem w jakim stopniu utrudniony dostęp do kredytu wpłynie na inwestycje, a w połączeniu ze słabszym złotym – również na konsumpcję. Z drugiej strony gwałtowne osłabienie złotego uniemożliwia szybkie obniżanie stóp z dwóch powodów. Po pierwsze niechybnie spowoduje impuls inflacyjny, jednak jego siły nie sposób w tej chwili określić. Jeśli złoty szybko odrobi większość strat podwyżki cen mogą okazać się umiarkowane. Sytuacja na rynku walutowym ciągle jest jednak dość napięta i o spadku inflacji poniżej 4% w tym roku już można raczej zapomnieć. Tak czy owak czeka nas dłuższy okres niższego wzrostu i Rada w pewnej perspektywie uzyska przestrzeń do obniżek stóp. Stanie się to jednak dopiero po względnym ustabilizowaniu się sytuacji na rynku walutowym, czyli już raczej nie w tym roku.
Przemysław Kwiecień
Autor jest głównym ekonomistą X-Trade
Brokers Dom Maklerski