Te środki, zwane też „czarnymi pieniędzmi” to fundusze wytransferowane z kraju w celu uniknięcia podatków. Są one większe niż wynosi PKB Indii, które są trzecią pod względem wielkości gospodarką w Azji.

Sytuacja może jednak ulec zmianie, gdyż za rozwiązanie tego problemu wziął się nowy premier Narendra Modi, który objął stanowisko 26 maja. W ciągu 24 godzin od zaprzysiężenia stworzył zespół dochodzeniowy, który ma zająć się znalezieniem wywiezionych pieniędzy i doprowadzić do ich powrotu do kraju.
„To jasny i wyraźny sygnał wysłany do wszelkiej maści oszustów podatkowych” – ocenia Arun Kumar, autor książki „The Black Economy in India”, który jest profesorem ekonomii na Uniwersytecie Jawaharlal Nehru w New Delhi.
Tym samym Indie dołączają do grupy państw w tym USA i Wielkiej Brytanii, które postanowiły rozprawić się z bogatymi ludźmi, którzy nie zgłaszają zagranicznych funduszy.
Jak wynika z raportu Global Financial Integrity, Indie w 2011 r. zajęły trzecie miejsce w świecie za Chinami i Rosją, pod względem wielkości środków pieniężnych nielegalnie wywiezionych za granicę.