Ceny stali wywindowane zostały do bardzo wysokiego poziomu. Producenci samochodów za blachy karoseryjne muszą teraz płacić dużo więcej.
W ubiegłym roku ceny stali wzrastały gwałtownie. Odbiorcy z branży motoryzacyjnej, dzięki wcześniejszym ustaleniom kontraktowym z koncernami stalowymi, przez ponad pół roku chronili się przed skutkami podwyżek. Jesienią 2004 r. nastąpiły jednak renegocjacje cen i producenci samochodów zmuszeni zostali do zaakceptowania ich wyższego poziomu.
Prognozy na rok 2005 zakładają stabilizację rynku. W I kwartale ceny wyrobów stalowych dla branży motoryzacyjnej rosły coraz wolniej.
— Światowe prognozy na rok 2005 przewidują obniżenie cen tych wyrobów. W II i III kwartale zniżki nie będą duże, dopiero pod koniec roku ceny mogą spaść nieco wyraźniej — uważa Kazimierz Kowalski, wiceprezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH).
Polski przemysł hutniczy praktycznie nie dostarcza na rynek blach samochodowych. Jedynie huta Sendzimira, należącą obecnie do koncernu Mittal Steel, dostarcza takich wyrobów wytwórni Fiata w Bielsku-Białej.
Ceny się stabilizują
Zdaniem Kazimierza Kowalskiego, ceny blach gorącowalcowanych i zimnowalcowanych, używanych do produkcji sprzętu AGD i w przemyśle motoryzacyjnym, w I kwartale 2005 r. wykazywały się małą dynamiką zmian i powoli się stabilizowały.
— Obecnie za blachy gorącowalcowane w kręgach, przy dostawie natychmiastowej, na rynkach UE płaci się 620-650 USD za tonę — wyjaśnia Kazimierz Kowalski.
Niskie ceny złomu sprzyjają tendencjom spadkowym cen wyrobów gotowych. Ceny złomu kształtują się obecnie w Polsce na poziomie 550-600 zł, ale sytuacja ta może się szybko zmienić. Cena tony koksu utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie — w Polsce płaci się za nią około 400 zł. Jednak na wolnych rynkach, cena tego surowca rośnie w szybkim tempie, a Chiny — dotychczas największy światowy dostawca — ograniczają jego eksport.
Wysokie ceny blach karoseryjnych przekładają się na wyższe ceny aut. Według danych przedstawionych przez Polską Unię Dystrybutorów Stali (PUDS), przy średniej cenie auta wynoszącej 15 tys. EUR, koszt samych blach karoseryjnych to obecnie 650-700 EUR. Jednak ustalenie rzeczywistych kosztów jest bardzo trudne, ponieważ cena zależy od ustaleń z dostawcą.
— Indywidualne warunki kontraktu powodują, że ceny, po jakich poszczególne koncerny samochodowe kupują blachę od dostawców, bardzo się od siebie różnią. Dodatkowo produkt w drodze do odbiorcy poddawany jest różnorodnej obróbce, podlega szczegółowym rygorom technologicznym i logistycznym — mówi Andrzej Ciepiela dyrektor PUDS.
Zmiana kontraktowania
Ubiegłoroczna stalowa hossa zmieniła relacje między koncernami stalowymi a producentami samochodów. Mimo że zarówno koncerny motoryzacyjne, jak i stalowe, zasłaniając się tajemnicą handlową nie udzielają informacji dotyczących tych kontraktów, ze szczątkowych danych wynika, że jesienią ubiegłego roku Arcelor — największy na świecie koncern stalowy — rozpoczął rozmowy z kilkoma europejskimi producentami samochodów, m.in. Peugeotem i Volkswagenem, w sprawie wynegocjowania wyższych cen za blachy przeznaczone dla przemysłu motoryzacyjnego.
— Kontrakty objęte są tajemnicą handlową, ale moim zdaniem ubiegłoroczna, bardzo wysoka dynamika wzrostu cen spowodowała, że obecnie koncerny stalowe są ostrożne i rzadko stosują zasadę sztywnej ceny, obowiązującej przez cały długoterminowy kontrakt. Teraz cena uzależniona jest od sytuacji na rynku — uważa Kazimierz Kowalski.
Wszystko to efekt ubiegłorocznej koniunktury. Producentów samochodów ominęły wtedy dwie, wysokie podwyżki stali i koncer- ny stalowe ponosiły z tego tytułu straty.