Prefektura Ordos, zamieszkana przez 1,3 mln osób, wpadała w kłopoty gospodarcze po tym, jak w kraju załamał się popyt na węgiel, na którego wydobyciu oparta była gospodarka regionu. Jeszcze trzy lata temu leżące w Mongolii Wewnętrznej miasto Ordos było przykładem niespotykanego na skalę światową boomu mieszkaniowego. Produkt regionu rósł przez 10 lat w tempie 25 proc. rocznie. W zaprojektowanym pośrodku pustyni dla jednego miliona mieszkańców mieście mieszkania sprzedawały się na pniu. Wielu miejscowych inwestorów posiadało dwa – trzy mieszkania, a szacunki wskazują, że w niektórych dzielnicach nawet 70 proc. transakcji było finansowanych kredytem.
- W ostatnich kilku latach wydobycie węgla szło pełną parą, więc do regionu ściągali ludzie z całego kraju. Teraz gospodarka się załamała i oni wszyscy wyjechali – skarżył się Bloombergowi lokalny przedsiębiorca Gao Wei.
Bańka na rynku nieruchomości pękła dopiero w 2011 r. Za sprawą załamania na krajowym rynku węgla ceny surowca spadły najniżej od czterech lat. Dziś w mieście Ordos mieszka 20 tys. osób, a sprzedaż nowych mieszkań spadła niemal do zera. Tymczasem przychody miasta Ordos spadły w pierwszych pięciu miesiącach roku o 16 proc.
„Administracja premiera Li Keqianga będzie musiała zmierzyć się z trudnym zadaniem, by wzrost gospodarczy wytrzymał szoki związane z plajtami w sektorze finansowym i w borykającym się z przerostem mocy produkcyjnych przemyśle” – komentuje agencja Bloomberg bieżącą sytuację w Chinach.
Załamanie w najszybciej rozwijającym się regionie Chin
opublikowano: 2013-07-17 15:13
Należący do najszybciej rozwijających się w ostatniej dekadzie chińskie miasto Ordos przeżywa załamanie gospodarcze, donosi agencja Bloomberg.