Szykuje się wojna o drewno między wytwórcami energii a producentami mebli i materiałów drewnopochodnych. Nadchodząca zmiana prawa sprawi, że ci pierwsi sięgną po podstawowy surowiec, by... wrzucić go do pieca. To skutek nowelizacji rozporządzania dotyczącego wykorzystywania odnawialnych źródeł energii w elektroenergetyce. Zmienia ono definicję biomasy leśnej na korzyść energetyki.
— Wkrótce, zgodnie z nowym prawem, elektroenergetyka będzie mogła sięgnąć nie tylko po trociny czy zrębki, ale też drewno okrągłe. To zmniejszy ilość surowca potrzebnego branży meblarskiej, papierniczej, a nawet budowlanej. Ceny wyrobów drewnopochodnych pójdą w górę. Tym bardziej że rośnie eksport drewna do Niemiec, gdzie jego zużycie na potrzeby energetyki osiągnęło punkt krytyczny — mówi Wojciech Gątkiewicz, prezes Pfleiderer Grajewo.
— Nowa definicja biomasy leśnej wydziela określony zbiór, w tym pełnowartościowe drewno. Jest ona zbieżna z przepisami unijnymi — potwierdza Departament Energetyki Ministerstwa Gospodarki.
Dlaczego energetycy mają sięgać po pełnowartościowe drewno? Bo muszą spełniać unijne normy, które w ramach polityki 3x20 nakazują im wykorzystywać biomasę do produkcji energii w celu ograniczania emisji CO2. W walce o surowiec meblarze są bez szans, bo Unia hojnie łoży na wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii i dofinansowuje branżę energetyczną. Ceny drzewnego surowca w UE dynamicznie rosną, a dla przetwórców to wyrok.
Więcej w piątkowym Pulsie Biznesu.
Szukasz zamówień?
W serwisie kontrakty.pb.pl
znajdziesz wyszukiwarkę:przetargów dużych >>>>>>>>
i małych>>>>>>>