- Myślę, że największe ryzyko stanowią Chiny, ponieważ jeśli przyjrzeć się Grecji, to jest ona nieznaczącą gospodarką – powiedział Marc Faber.
Uważa on, że Europejski Bank Centralny będzie w stanie wesprzeć Grecję, a europejscy podatnicy za to zapłacą. Tymczasem, spowolnienie w Chinach, drugiej gospodarki świata, będzie miało ogromny wpływ na ceny surowców przemysłowych.
- To z kolei będzie miało ogromy wpływ na gospodarki Brazylii, Środkowego Wschodu, Azji Centralnej, Afryki i Australii. Te kraje mogą znacząco zwolnić – dodał.
Faber, który przewidział krach z 1987 r., a ostatnio również korektę w sierpniu 2011 r., twierdzi, że chińska gospodarka w dużym stopniu zależy od nakładów kapitałowych, które w ostatnim czasie były niestabilne.
