Czosnek jest przemytniczym hitem na polskim rynku już od kilku lat.
Sprowadzany poza kontrolą służb fitosanitarnych często zawiera szkodliwe
pestycydy, metale ciężkie i dioksyny, których spożywanie grozi zatruciem,
uszkodzeniami narządów wewnętrznych oraz nowotworami. Nie przeszkadza to
przemytnikom, którzy zacierają ręce i robią swoje. Jak wylicza tygodnik, za
czosnek kupowany w Chinach (wyróżniający się nieskalanie białą barwą, w
przeciwieństwie do lekko zabarwionego na fioletowo krajowego i hiszpańskiego)
płacą po ok. 2 juany za kg, czyli ok. 90 gr. Za kontener mieszczący do 40 ton
towaru trzeba zapłacić ok. 56 tys. zł, w cenie jest cło (jeśli czosnek przewozi
się jako cebulę) oraz transport. Wychodzi 1,4 zł za kg, podczas gdy hurtowa cena
czosnku to 5-6 zł. Zysk wynosi 300-400 proc.
Zarabiają 300-400 proc. na czosnku
„Jeśli myślisz o przestępczej karierze, zastanów się nad przemytem czosnku. Są dwa problemy – przede wszystkim zapach. Ale za to można zarobić nawet 150 tys. zł na jednym kontenerze” – kusi „Wprost”.
