Spadek zaufania do rządu, polityków czy instytucji o tyle nie martwi Juliana Zawistowskiego, prezesa i współzałożyciela Golem Factory — firmy stojącej za projektem Golem — że otwiera pole do popisu dla technologii zdecentralizowanych, dziś utożsamianych w dużej mierze z blockchainem, a możliwych do zastosowania w wielu różnych obszarach.

O tych technologiach Stanisław Lem pisał już... ponad 50 lat temu, Julian Zawistowski czytał 30 lat temu, a opowiadał o tym niedawno na konferencji PB SPIN — Sukces — Pasje — Innowacje.
Od biblioteki do kosmosu
— Ważnym etapem w życiu każdego człowieka jest liceum i lektury pochłaniane w tym czasie. Mnie zajmował wtedy m.in. Lem, który opisał wiele różnych rzeczy lata przed futurologami. Jedną z nich jest decentralizacja posunięta do ekstremum. Jego Niezwyciężony, kosmiczny krążownik, będący najpotężniejszą jednostką, został pokonany przez rój małych blaszek, które nie myślały, ale robiły jedyną rzecz, jaką potrafiły — rozmnażały się. Później były w stanie łączyć się w potężny rój, który mógł zrobić bardzo wiele. I to jest de facto koncepcja decentralizacji — mówi Julian Zawistowski. Zaszczepione przez lekturę zainteresowanie ewoluowało w stronę praktyki.
— Na studiach, około 1999 r., na trochę przestarzałym pentium puszczam Seti@ home, projekt, w którym użytkownicy przeznaczają czas, moc obliczeniową swoich komputerów na przetwarzanie danych z radioteleskopów w poszukiwaniu śladów sztucznych sygnałów w szumie kosmosu. To ekscytujący pomysł, coś, na co warto przeznaczyć czas komputera i trochę okoliczności, a jednocześnie projekt opierający się na współpracy ludzi, zaufaniu i robienia czegoś w sposób rozproszony, choć nie w pełni zdecentralizowany — opowiada Julian Zawistowski.
Od starego do nowego systemu
Po studiach przyszedł jednak czas na znalezienie zajęcia.
— Zająłem się polityką publiczną w instytucjach politycznych i think tankiem. W ekonomii sektora publicznego bardzo istotne jest pojęcie instytucji rozumianej nie tylko jako budynek, w którym pracują urzędnicy, ale też zestaw reguł, zwyczajów, norm czy działań, które prowadzą od założeń do rezultatu. I o ile same zestawy reguł są dane, to zaufanie jest podstawą działania wszystkich współczesnych instytucji — twierdzi biznesmen.
Przykłady? Ufamy, że rząd uczciwie przeprowadza wybory, bo inaczej byśmy w nich nie uczestniczyli. Korzystamy z usług banków.
— Nawet jeśli nie jest to pełne zaufanie, to możemy mówić o wierze w to, że ta organizacja działa w naszym interesie lub nie działa w sposób z nim sprzecznym. Jednocześnie jak popatrzymy na dane o zaufaniu do rządów, instytucji finansowych itd., to wyraźnie widać, że w ostatnich dekadach ono maleje — przyznaje Julian Zawistowski.
Dlatego stary system jest zastępowany przez nowy. I to jest ta obecna rewolucja związana z decentralizacją.
— W starym systemie mamy reguły działania systemu, np. Krajowy Rejestr Sądowy, potem mamy jakaś organizację w postaci sądu rejestrowego, który używa jakiejś technologii, a w efekcie otrzymujemy rezultat. Musimy jednak darzyć sąd rejestrowy nieograniczonym zaufaniem. Ufamy, że jest dobrze zorganizowany, dobrze prowadzi swoje księgi itd. W nowym systemie natomiast reguły są wbudowane w technologie. Organizacja też jest potrzebna, ale mamy w tej chwili zdecentralizowane technologie budowane wokół blockchaina, co dowodzi, że możemy budować systemy wymagające znacznie mniejszego stopnia zaufania od użytkowników niż dotychczasowe — dodaje prezes Golem Factory.
Od bitcoina do grafiki
Inspiracją do powstania bitcoina był kryzys finansowy i brak zaufania do systemu finansowego.
— Jego najciekawszą cechą jest to, że jest w stanie tak długo funkcjonować, jak długo użytkownicy będą chcieli z niego korzystać. Zatem nastąpiło przeniesienie nieograniczonego zaufania wokół instytucji do technologii będącej technologią otwartą. W konsekwencji stoimy u progu rewolucji, w której będziemy w stanie tworzyć systemy, które nie mogą być złe — uważa Julian Zawistowski. Decentralizacja to też podstawa jego projektu Golem.
— To rynek mocy obliczeniowej, na którym każdy użytkownik może wystawić swoje zasoby dla innych, a każdy może je kupić, celem wykonania obliczeń. Teraz koncentrujemy się na zadaniach jak na przykład fotorealistyczna grafika komputerowa — opowiada Julian Zawistowski.
Animacja powstaje więc na komputerach wielu osób, którzy zainstalowali oprogramowanie. Wchodzą w sieć i wykonują niewielki fragment całej pracy.
— Golem jest systemem zdecentralizowanym, my go nie kontrolujemy. Tworzymy oprogramowanie, wypuszczamy aktualizacje i kolejne jego wersje, ale to użytkownicy podejmują decyzję o wejściu do sieci. To oprogramowanie otwarte, które będzie tak długo działać, jak ludzie będą chcieli go używać — mówi biznesmen. © Ⓟ
PB SPIN SUKCES PASJE INNOWACJE
PB SPIN to druga edycja wyjątkowego wydarzenia, które jak żadne inne gromadzi w jednym miejscu ikony polskiej nauki i biznesu. Wszyscy mówcy odnieśli sukces w swojej dziedzinie, a ich nazwiska znane są na całym świecie. Opowiedzieli o pasjach, których rozwijanie stało się nie tylko źródłem energii do intensywnej pracy, ale także zaowocowało innowacjami — nie w skali lokalnej, ale globalnej. Ich wystąpienia stanowić mogą źródło inspiracji, pokazujące Polakom, że każdy z nas może podbić świat. Spotkanie odbyło się 6 czerwca w Warszawie i było śledzone przez gości zgromadzonych w biurowcu Ufficio Primo oraz przez użytkowników pb.pl, którzy mogli oglądać transmisję na żywo. Wszystkie wystąpienia zamieszczone zostały na stronie spin.pb.pl, a obszerne relacje ukazują się na łamach „Pulsu Biznesu” w każdy piątek.