Najwięcej kapitału na rozwój sztucznej inteligencji pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Dlatego Fryderyk Wiatrowski i Peter Albert, młodzi przedsiębiorcy, którzy poznali się w Londynie w spółce Meta - gdzie obaj byli inżynierami - od razu zdecydowali się właśnie tam zarejestrować technologiczny start-up Zeta Labs, licząc na zainteresowanie amerykańskich inwestorów. Strategia się opłaciła. Do współpracy udało im się przyciągnąć bardzo mocne nazwiska ze świata start-upów.
- Najważniejsza była pierwsza, największa inwestycja. Pochodziła od Daniela Grossa i Nata Friedmana, topowych inwestorów w Stanach Zjednoczonych i na pewno jednych z najlepszych w branży AI. Kiedy oni dołączyli do rundy, reszta też chciała dołączyć, więc zainteresowanie było bardzo duże – mówi Fryderyk Wiatrowski.
Profesjonaliści od sztucznej inteligencji
Daniel Gross i Nat Friedman to bardzo wpływowe postacie w branży sztucznej inteligencji. Pierwszy był dyrektorem w Apple (kierował pracami w zakresie AI) i partnerem w legendarnym amerykańskim akceleratorze startupowym Y Combinator. Drugi natomiast był szefem GitHuba - popularnej platformy wykorzystywanej przez programistów. Duet ma na koncie inwestycje w takie spółki jak Figma, Perplexity, Character.ai, Retool, ElevenLabs (z polskimi korzeniami) i Deel. W pierwszej rundzie finansowania Zeta Labs, wartej 4,4 mln USD, byli największymi inwestorami.
Co tak zainteresowało gwiazdy świata sztucznej inteligencji? Jace - agent AI wyspecjalizowany w obsłudze skrzynki mejlowej, który zadebiutował na rynku w lutym 2025 r. Początkowo Jace miał wyręczać człowieka w większej liczbie zadań. Szło mu całkiem nieźle. W sierpniu 2024 r. w teście porównawczym WebArena zajął pierwsze miejsce z wynikiem 57 proc., znacznie wyprzedzając kolejnego w rankingu konkurenta - SteP, który osiągnął 36 proc. Mimo dobrego rezultatu technologia jednak nadal nie dorównuje możliwościom człowieka, którego skuteczność oceniana jest na 78 proc.
- 57 proc. skuteczności przy prostych zadaniach to za mało, by zainteresować klientów biznesowych. Tym bardziej że każdy krok takiego agenta potrafi zająć 10-20 sekund, co w praktyce oznacza spore opóźnienia. Dlatego musieliśmy zadać sobie pytanie: gdzie możemy dostarczyć realną wartość już dziś? Jaką pracę taki agent może faktycznie wykonać? Zauważyliśmy, że większość użytkowników testowała naszego agenta w kontekście mejli. W odpowiedzi na to ograniczyliśmy nieco jego funkcje i skupiliśmy się właśnie na tym obszarze – wyjaśnia Fryderyk Wiatrowski.
Komercjalizacja jeszcze poczeka
Jace ma dostęp do wiadomości oraz kalendarza użytkownika i na tej podstawie proponuje treść korespondencji do wysłania.
– Pracujemy nad tym, aby osoby korzystające z naszego narzędzia mogły po prostu otworzyć skrzynkę mejlową i zatwierdzić odpowiedzi agenta, które będą idealnie pasować do ich tonu i stylu wypowiedzi. Ważne jest, by nie brzmiały sztucznie, jakby pochodziły od AI, a także by agent zawsze dysponował pełnym kontekstem rozmowy, co zwiększy trafność odpowiedzi – mówi Fryderyk Wiatrowski.
Rozwojem technologii Jace zajmuje się zespół rozproszony między Warszawą a Monachium. W tych dwóch miastach mieszkają obecnie założyciele start-upu. Obecnie firma koncentruje się na integrowaniu agenta z popularnymi narzędziami. Teraz może pobierać dane z serwisów Slack, Notion, Google Drive i innych, a na najbliższe miesiące firma planuje ponad 200 integracji. Serwis udostępniono w darmowej wersji próbnej oraz dwóch pakietach płatnych. Z narzędzia skorzystało dotychczas około 2 tys. użytkowników.
- Skupiamy się na dopasowaniu produktu do rynku, ale już otrzymujemy zapytania o wdrożenia, przede wszystkim od zespołów sprzedaży i obsługi klienta – mówi Fryderyk Wiatrowski.
Wdrożenia komercyjne dla klientów B2B rozpoczną się za kilka miesięcy. W pierwszej kolejności obejmą mniejsze firmy, a dopiero później usługa zostanie zaoferowana dużemu biznesowi. Zanim to nastąpi, Zeta Labs zamierza przyciągnąć około 1 tys. stałych użytkowników.
Założenie spółki w USA może ułatwić polskim start-upom pozyskiwanie inwestycji zza oceanu. Z danych Dealroomu wynika, że amerykańskie start-upy pozyskały w pierwszym kwartale 2025 r. 85,5 mld USD. Chociaż wynik ten jest podwyższony przez jedną dużą transakcję (40 mld USD dla OpenAI), to i tak inwestycje VC w Stanach Zjednoczonych znacząco przewyższają realizowane w innych krajach.