W czerwcu 2022 r. produkcja energii elektrycznej wyniosła 13,6 tys. GWh — wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE). Największy udział w jej wytworzeniu miały elektrownie wykorzystujące węgiel kamienny — 46,4 proc. i węgiel brunatny — 27,4 proc. W przypadku zielonej energetyki udział instalacji wiatrowych np. wyniósł 9,7 proc.
W całym 2021 r. ze źródeł odnawialnych wyprodukowano 16,9 proc. energii elektrycznej — 30,4 TWh. Największym producentem OZE od wielu lat jest energetyka wiatrowa, odpowiedzialna za ponad 15 TWh rocznie. Udział węgla w miksie energetycznym zmalał w 2021 r. do 70,8 proc. — z jego udziałem wyprodukowano 127 TWh.
— Zauważalne zmiany proekologiczne muszą zostać przyspieszone, ponieważ sytuacja geopolityczna mocno wpływa na możliwości pozyskiwania surowców oraz na koszt ich wydobycia. Z tego względu trzeba zmodernizować system rozliczeniowy dotyczący fotowoltaiki. Jego obecny kształt zniechęca do instalowania tego źródła energii, mimo że przynosi ono coraz bardziej wymierne korzyści energetyczne. Należy również podkreślić, że panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe i pozostałe źródła energii odnawialnej są w stanie pokryć do 67 proc. zapotrzebowania Polski na moc. Z krajowych wyliczeń wynika, że tylko w jednym czerwcowym dniu OZE pozwoliły zmniejszyć zapotrzebowanie elektrowni na ponad 1 tys. wagonów z węglem — mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskim Stowarzyszeniem Paliw Alternatywnych (PSPA).
Wykorzystanie odnawialnych źródeł energii to również istotny element w elektromobilności.
— Już przy obecnym miksie energetycznym pojazdy czysto elektryczne są bardziej ekologiczne od porównywalnych benzynowych: o 66-69 proc. w Europie, 60-68 proc. w Stanach Zjednoczonych, 37-45 proc. w Chinach i 19-34 proc. w Indiach. Ponadto wraz z dalszą dekarbonizacją źródeł produkcji energii różnica w poziomie emisji w cyklu życia między pojazdami elektrycznymi a benzynowymi znacznie wzrośnie — twierdzi Maciej Mazur.
Miks energetyczny ma bezpośredni wpływ na rozwój elektromobilności. Doskonałym przykładem jest Norwegia, gdzie 87 proc. rocznej produkcji prądu zapewniają elektrownie wodne, 11 proc. elektrownie wiatrowe, a resztę, czyli 2 proc., bazujące na źródłach geotermalnych pompy ciepła. I choć z różnych powodów nie da się zastosować norweskich rozwiązań w Polsce jeden do jednego, to ten przykład dowodzi zależności między sposobem produkcji energii a rozwojem elektromobilności. Już ponad 90 proc. nowo rejestrowanych aut w tym kraju to auta z wtyczką. Norwegia ma jedną z najbardziej rozwiniętych sieci ładowania aut elektrycznych w Europie. Jest też w pełni gotowa, by zakazać sprzedaży aut spalinowych, choć taki zakaz rząd zapowiedział na 2025 r.
Dążenie do neutralności klimatycznej musi być spójne i odbywać się jedną prędkością. By to osiągnąć, konieczne jest scentralizowane działanie zarówno w sektorze energetycznym, jak też transportowym. Przede wszystkim takie, które wpisze się w strategię Europejskiego Zielonego Ładu i Standard Energia 2051. Przykładem takiego działania z naszego podwórka może być umowa, którą Grupa Polenergia podpisała z GreenWay Polska. W jej ramach przez dwa lata do obecnych i budowanych stacji ładowania aut GreenWay dostarczana będzie zielona energia.
— Razem z naszymi klientami budujemy zeroemisyjną motoryzację, a ta potrzebuje energii ze źródeł odnawialnych. Otrzymany certyfikat Energia 2051 jest dla nas bardzo ważny, potwierdza bowiem, że kierowcy decydujący się na przesiadkę na samochód elektryczny i ładowanie go na naszych stacjach znacznie zmniejszają koszt środowiskowy — podkreśla Rafał Czyżewski, prezes GreenWay Polska.