Fiasko przejęcia Poldimu nie jest tragedią dla żadnej ze spółek
Kolejne rozmowy akwizycyjne zakończyły się fiaskiem. Pol-Aqua nie przejmie tarnowskiego Poldimu.
Markowi Stefańskiemu, prezesowi budowlanego holdingu Pol-Aqua, nie udało się doprowadzić do zapowiadanej dużej akwizycji spółki drogowej. Jak informował „PB”, na celowniku giełdowej firmy był Poldim Tarnów.
— Nie kupimy Poldimu, nawet nie złożymy oferty. To nie jest spółka dla nas. Firma wymagałaby najpierw restrukturyzacji. Poza tym prezes Poldimu zamierza dalej nim zarządzać i jest bardziej nastawiony na inwestora finansowego — tłumaczy Marek Stefański, prezes Pol-Aquy.
Bez zaskoczenia
Na razie będzie rozwijać spółkę organicznie.
— O drogowej akwizycji prezes Pol-Aquy mówił co najmniej od kilku miesięcy. Myślę, że fiasko rozmów nie będzie zaskoczeniem dla rynku. Prawdopodobnie oczekiwania cenowe Pol-Aquy były zbyt niskie. Teraz zapewne spółka zrezygnuje z przejęć w tym segmencie i będzie go rozwijać organicznie — komentuje Adrian Kyrcz, analityk DM IDMSA.
Prezes Stefański przyznaje, że wiele zależy od sytuacji w drogownictwie w najbliższych miesiącach.
— Jeśli poprawi się koniunktura, pomyślimy o przyspieszeniu w tym kierunku. Nie mówię, że do żadnej akwizycji w tym roku nie dojdzie. Ale dziś nie prowadzimy rozmów z firmami drogowymi, a przynajmniej takich, które mogłyby być finalizowane — dodaje Marek Stefański.
Wczoraj akcje podrożały o 0,2 proc. do 49,62 zł.
Do trzech razy sztuka
Fiasko przejęcia wpisuje się w pasmo ostatnich niepowodzeń prezesa. Wystarczy przypomnieć klapę fuzji z deweloperskim Polnordem, której był pomysłodawcą. Pod koniec maja obie firmy rozwiązały warunkową umowę przedwstępną, na mocy której Pol-Aqua miała kupić 20 proc. akcji spółki z grupy Ryszarda Krauzego. Z kolei w lipcu szef Pol-Aquy sprzedał 2,87 mln akcji spółki, co kosztowało go 71 mln zł. Sprzedaż walorów tłumaczył koniecznością spłaty kredytu zaciągniętego przed rokiem m.in. na odkupienie walorów spółki od Prokomu Investment.
Poldim do wzięcia
Fiasko rozmów z Pol-Aquą nie jest natomiast wyrokiem dla tarnowskiego Poldimu.
— Pol-Aqua to niejedyny podmiot interesujący się naszą spółką, ale o sprzedaż udziałów nowym inwestorom należałoby pytać każdego udziałowca z osobna, bo to oni zdecydują o ewentualnej transakcji — mówi Krzysztof Kwaśniak, prawnik Poldimu.
Poldim to spółka pracownicza i tylko część pracowników chce sprzedać swoje udziały.