Koniec kwartału będzie udany dla inwestorów, którzy na początku roku zdecydowali się powiększyć portfele o metale szlachetne. Po raz kolejny posiadacze kruszców cieszą się stopami zwrotu, o jakich inwestujący w tradycyjne aktywa mogą tylko pomarzyć.
Podczas czwartkowego handlu ceny srebra w dostawie natychmiastowej wzrosły do najwyższego od ponad 23 lat poziomu: za uncję jubilerską płacono 11,40 USD. W ślad za srebrem notowania palladu skoczyły do czteroletnich maksimów, osiągając 345 USD, a platyny (w dostawie natychmiastowej) pokonały tegoroczny szczyt, zatrzymując się na poziomie 1086 USD za uncję jubilerską. Pospiesznie do wzrostowego trendu powróciło złoto i po dwumiesięcznej konsolidacji pobiło wieloletnie rekordy. Krótko przed południem za uncję kruszcu w dostawie natychmiastowej płacono 579 USD, najwięcej od 25 lat.
W zeszłym roku posiadacze kruszców powiększyli swój kapitał prawie o jedną trzecią, co pozwala zaliczyć metale szlachetne do najbardziej dochodowych inwestycji. W pierwszych trzech miesiącach 2006 r. inwestujący na rynku srebra mogą pochwalić się już prawie 30-procentową stopą zwrotu, czterokrotnie wyższą od wzrostu głównych indeksów światowych. Mniej (12 proc.) zarobili na złocie.
Na rynku pojawiają się nowe możliwości łatwego lokowania kapitału w metale szlachetne. W zeszłym tygodniu amerykańska komisja papierów wartościowych i giełd (SEC) skorygowała przepisy, przybliżając wejście do obrotu Exchange-Traded Fund (ETF) utworzonego przez Barclays Global Investors. Umożliwi on handel certyfikatami opartymi na notowaniach srebra. Daje to nadzieję większego napływu kapitału na rynek kruszców.
Mimo wysokich cen utrzymuje się popyt konsumpcyjny i inwestycyjny na metale. Pozwala to pozytywnie oceniać szansę na kontynuację ponadczteroletniego trendu wzrostowego. Notowania znajdują solidne oparcie w fundamentach: dobra koniunktura gospodarcza i rosnące ceny ropy budzą obawy o wzrost inflacji, powodującej spadek realnej wartości tradycyjnych aktywów. Uwagę zwraca również niepewna przyszłość dolara w obliczu zbliżającego się końca cyklu podwyżek stóp w USA oraz narastającego deficytu na rachunku obrotów bieżących.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że rynki metali szlachetnych są wymagającym polem inwestycji — zmienność notowań jest duża, a korekty gwałtowne i głębokie. Sukces zależy od właściwego momentu wejścia na rynek, cierpliwości oraz zdyscyplinowanego podejścia do ryzyka. To rynek doświadczonych inwestorów.