Rynek kredytów gotówkowych wyrwał się ze stagnacji po kiepskim 2022 r. Przebudzenie popytu przyniosło nowy impuls dla walki konkurencyjnej. Efekty obserwowaliśmy w rankingu Złoty Bankier, gdzie proponowane przez banki parametry cenowe różniły się nierzadko drugim miejscem po przecinku.
Kredyty gotówkowe zawsze zasługiwały na miano najbardziej gorącego segmentu rynku bankowości detalicznej. Gorącego w rozumieniu tempa zmian i natężenia walki konkurencyjnej. To tutaj produktowcy i marketingowcy szykują co kilka tygodni nową pozycję w menu, a promocje stanowią nie wyjątek, lecz regułę.
Na tym rynku są jednak także momenty większego i mniejszego fermentu. Wzrost temperatury zbiega się zwykle w czasie z ożywieniem gospodarczym i rozbudzeniem konsumpcyjnych aspiracji gospodarstw domowych. Oznaki takiego przełomu przyniósł 2023 r., w którym do kredytobiorców trafiło o ponad 13 proc. więcej finansowania niż rok wcześniej. Nie był to jeszcze zdecydowanie szczytowy moment kredytowego cyklu, ale na pewno pożegnanie z okresem mizernych wyników sprzedaży.
Najbardziej dynamiczną pod względem wzrostów kategorią kredytów gotówkowych pozostawały kontrakty na wyższe kwoty. Umowy opiewające na więcej niż 50 tys. zł odpowiadały prawie za połowę sprzedaży, a wartościowo przyrosły o ponad 20 proc. w porównaniu z 2022 r. Znaczącym zmianom nie uległa natomiast struktura popytu pod względem celu. Prawie połowa wartości udzielonych kredytów przeznaczona była na konsolidację zobowiązań. Te cechy charakterystyczne polskiego rynku consumer finance uwzględniliśmy w konstrukcji założeń rankingu Złoty Bankier.
VeloBank powraca ze zdwojoną siłą
Pierwsza nagroda w kategorii trafia do rąk VeloBanku. Kredytodawca nie zaznaczył swojej obecności w zeszłorocznej edycji rankingu, ale teraz powrócił ze zdwojoną siłą, sięgając po złoto.
VeloBank nie wyprzedzał rywali w każdym z analizowanych scenariuszy pod względem kosztów. Pozostawał jednak stale na wysokich pozycjach, zarówno w finansowaniu konsumpcji, jak też konsolidacji zobowiązań. Zdecydowanie wyróżnił się natomiast w dwóch obszarach. Pierwszym była dostępność różnych dróg wnioskowania oraz obsługa posprzedażowa w kanałach elektronicznych. Bank uzyskał tu doskonały wynik, chociaż spora grupa konkurentów była zaledwie o kilka kroków w tyle. Drugim były rezultaty sprzedażowe, a właściwie tempo wzrostu w analizowanym przez nas okresie. VeloBank nie tylko uniknął minusów, ale był w stanie w dwucyfrowym tempie poprawiać rezultaty.
W starciu o statuetkę udział wzięło 11 banków. W ocenie braliśmy pod uwagę pięc obszarów, w których mieściły się bardziej szczegółowe kryteria. Podobnie jak w poprzednim roku zdecydowaliśmy się na samplowanie bankowych ofert. Oznacza to, że kredytodawcy przygotowali dane na określony dzień w czterech okresach — od II kw. 2023 do I kw. 2024 r.
Pierwszym z elementów rankingu (z wagą 30 proc. w ocenie końcowej) był koszt kredytów gotówkowych dla każdego z czterech badanych okresów. Bazowaliśmy na symulacjach przygotowanych przez banki w kilku wariantach — kredytu na cele konsumpcyjne (dla klienta nowego i stałego) oraz kredytu na konsolidację zobowiązań (również w dwóch odmianach ze względu na status kredytobiorcy). Kredyt konsumpcyjny opiewał na niższą kwotę, a konsolidacyjny rozkładał na dłuższy okres spłatę wyższej sumy.
Drugim ocenianym obszarem (z wagą 20 proc.) były proces wnioskowania i obsługa posprzedażowa w kanałach elektronicznych. Dla każdego z wariantów kredytu w każdym z badanych okresów sprawdzaliśmy dostępność opcji starania się o finansowanie online, w oddziale lub wielokanałowo. Pod uwagę braliśmy także podstawowe funkcje obsługi zobowiązania w bankowości mobilnej i internetowej.
W trzecim z kryteriów pod hasłem dostępność (20 proc. oceny końcowej) ujęliśmy wiele parametrów wpływających na szansę uzyskania finansowania. Mieściły się w nim m.in. akceptowane typy dochodów, wymagania dotyczące okresu udokumentowania zatrudnienia czy minimalne dochody pozwalające na zaciągnięcie zobowiązania. Uwzględniliśmy również limity kwot dostępnych bez zgody współmałżonka i możliwości powiększenia grona współkredytobiorców.
W czwartej części zestawienia (10 proc. oceny końcowej) porównaliśmy parametry produktu zaproponowanego przez bank w każdym z okresów i scenariuszy. Analiza obejmowała m.in. minimalne i maksymalne kwoty, okresy kredytowania, dostępność wakacji kredytowych oraz wymagania dotyczące wieku wnioskodawcy.
W ostatnim z kryteriów porównaliśmy wyniki sprzedażowe banków (20 proc. oceny). Punktowane były wolumeny sprzedaży w okresie II-IV kw. 2023 r. oraz dynamika wzrostu tego wskaźnika. Zdecydowaliśmy się na przyznanie wyższej wagi dynamice, co pozwala uhonorować banki, które były w stanie poprawiać skuteczność swoich działań niezależnie od wyjściowej skali.
Santander mocny w sprzedaży
W ostrej konkurencji drugie miejsce zajął Santander Bank Polska. Kredytodawca zaprezentował się bardzo dobrze pod względem kosztów finansowania. Szczególnie dobry rezultat uzyskał w scenariuszu kredytowania konsumpcji dla nowego klienta oraz konsolidacji zobowiązań. Zdecydowanie wyróżnił się również w ocenie wyników sprzedażowych, gdzie wyprzedza konkurentów pod względem wolumenów.
Citi przegrywa aplikacją
Trzecia lokata przypadła w udziale bankowi Citi Handlowy. Kredytodawca wypadł bardzo dobrze w porównaniach kosztów finansowania niemal w każdym ze scenariuszy. Świetny rezultat w dziedzinie procesu i e-obsługi obciążyła natomiast ograniczona lista funkcji w aplikacji mobilnej.
Zmieniają się nie tylko procenty
Obserwując ewolucję bankowych propozycji w kilku ostatnich edycjach rankingu, widzimy kilka interesujących trendów. Pierwszym, raczej krótkookresowym, jest luzowanie wymagań wobec klientów. Przejawia się ono w zmianie niektórych parametrów niedostrzegalnych gołym okiem — akceptowaniu świadczenia 800+, skróceniu wymaganego stażu pracy. To zapewne efekt zmian w apetycie na ryzyko poszczególnych instytucji, łatwy od odwrócenia, gdy pogorszy się koniunktura.
Drugim, potwierdzającym nasze wcześniejsze obserwacje, jest zbliżenie się parametrów cenowych najlepszych propozycji. Okres stabilnych, chociaż wysokich, stóp procentowych sprzyja cenowej konwergencji. Dostrzegamy jednak, że jednocześnie mocniej widoczne stają się różnice między propozycjami dla nowych i stałych klientów. Kredyty na klik dostępne w kanałach elektronicznych (i czasem tylko w nich) dla posiadaczy kont osobistych nierzadko różnią się znacząco nie tylko stawkami, ale także innymi parametrami, jak chociażby okresem spłaty czy dostępnej kwoty.
Czy ten trend doprowadzi w przyszłości do wyraźniejszego podziału rynku konsumpcyjnych gotówek na dwie części? W jednym narożniku mielibyśmy wówczas zestandaryzowane oferty dla nowych klientów, często pełniące rolę promocyjnego wabika, zachęcającego np. do założenia konta osobistego. W drugim — rynek zindywidualizowanych propozycji dostępnych wyłącznie w cyfrowym świecie, niekoniecznie mających cechy typowego kredytu gotówkowego spłacanego w ratach. Ewolucja płatności odroczonych w bankowym wydaniu może być sygnałem, że zmierzamy w tę stronę.