Resort skarbu jest przychylny konsolidacji spółek branży
Ukończenie prywatyzacji I Grupy Chemicznej i zmiany rynku dają szansę na konsolidację i restrukturyzację branży.
Każdy koniec jest początkiem — ta stara prawda ma również zastosowanie do obecnej sytuacji branży chemicznej. Ogłoszone niedawno przez Naftę Polską zakończenie procesu prywatyzacji I Grupy Chemicznej bez rozstrzygnięcia otwiera jednocześnie nowe możliwości nie tylko dla Azotów Tarnów, ZAK i Ciechu, ale i całego sektora. Potrzebę przebudowania sektora wielkiej syntezy chemicznej widzą zarówno same firmy, jak też ich wciąż główny właściciel — państwo. Adam Leszkiewicz wiceminister Skarbu Państwa, zapowiedział niedawno, że resort przychylnym okiem będzie patrzył na pomysły konsolidacyjne spółek chemicznych, w których Skarb ma udziały. Wcześniej podkreślał, że konieczna jest restrukturyzacja i poprawa wyników tych firm, aby prywatyzacja jako całość mogła się udać.
— Nie chcemy, by konsolidacja była procesem zastępczym wobec prywatyzacji. Dajemy sygnał, że jest możliwa i na biznesowo uzasadnione oddolne inicjatywy będziemy patrzeć życzliwie — zapewnia cytowany przez "Puls Biznesu" Adam Leszkiewicz.
Deklarowane przez wiceministra trzy miesiące czasu na znalezienie synergii i rozpoczęcie prac wydają się być nierealnym terminem, biorąc pod uwagę blisko dwudziestoletnią historię prób konsolidacji. Jednak zapewne chodzi o mobilizację do działania firm kontrolowanych przez Skarb Państwa. Nie czekając na zachęty właściciela, już przystąpiły one do działania.
Aby było za co naprawiać
— Obecna sytuacja spółki nie daje więc szans na wyjście z trudnej sytuacji. Duże nadzieje wiążemy jednak z programem restrukturyzacyjnym, którzy w znaczącej mierze jest bardzo nowatorski — mówił niedawno na sejmowej komisji Skarbu Państwa Tomasz Zieliński, wiceprezes Zakładów Chemicznych Police.
Spółka przygotowuje właśnie szeroko zakrojony program naprawczy. Jego wdrożenie jest warunkiem pozyskania finansowego wsparcia mającego uchronić giełdową spółkę przed upadkiem. Poro- zumienie z bankami w sprawie zapewnienia finansowania starają się podpisać również kędzierzyńskie Zakłady Azotowe. Pieniądze są ZAK-owi pilnie potrzebne m.in. na dokończenie budowy nowej instalacji do produkcji kwasu azotowego, która powinna powstać do końca 2010 r. W tym terminie bowiem zgodnie z unijnymi wymogami ochrony środowiska zamknięta musi zostać obecnie pracująca instalacja.
Najbardziej zaawansowana w procesie restrukturyzacji jest największa polska firma chemiczna — Grupa Ciech. Giełdowa spółka już porozumiała się z finansującymi ją bankami zapewniając sobie finansowanie na czas przebudowy.
— Stabilne finansowanie pozwoliło nam rozpocząć najtrudniejszy, ale i najważniejszy etap restrukturyzacji Grupy — proces uwalniania efektów synergii i koncentracji na core businessie. Nasz program i harmonogram jego wdrażania są tak pomyślane, abyśmy w nowej, dostosowanej do potrzeb rynku i bardziej efektywnej strukturze weszli w okres wzrostowy cyklu koniunkturalnego branży chemicznej — mówi Ryszard Kunicki, kierujący Grupą Chemiczną Ciech.
Główne elementy planu restrukturyzacji Ciechu to koncentracja na dwóch najbardziej zyskownych biznesach — sodowym i organicznym.
— Rozwijając segmenty, które przynoszą nam obecnie w sumie 70-80 proc. przychodów, chcemy wybrać z pozostałej działalności elementy, w których mamy bądź możemy osiągnąć trwałą i silną pozycję konkurencyjną. Przykładem może tu być wysokodochodowa produkcja środków ochrony roślin — wyjaśnia prezes Kunicki.
Dodaje, że Priorytetem jest skupienie się na najbardziej zyskownych biznesach, a koniecznością obniżenie zadłużenia, wynikające z umowy z bankami .
W ramach porozumienia z bankami Ciech zobowiązał się do obniżenia swojego zadłużenia o 400 mln zł do końca marca przyszłego roku. Spółka chce to osiągnąć dzięki połączeniu kilku źródeł finansowania, m.in. wpływów z bieżącej działalności operacyjnej, podniesienia kapitału, emisji obligacji zamiennych na akcje i sprzedaży aktywów.
— Analizujemy każdą z tych możliwości i przygotowujemy odpowiednie scenariusze — zapewnia Robert Bednarski, członek zarządu odpowiedzialny z finanse Ciechu.
Konieczna przebudowa
Procesy "odchudzania firm" działających w branży chemicznej, np. PKN Orlen, czy Ciechu wpisują się w koncepcję przebudowy i konsolidacji branży. Niedawno druga z tych firm poinformowała o podpisaniu listu intencyjnego w sprawie sprzedaży Azotom Tarnów należących do grupy Gdańskich Zakładów Nawozów Fosforowych Fosfory.
— Profil działalności GZNF Fosfory jest zbieżny z ofertą produktową Azotów Tarnów. Ewentualne nabycie gdańskich zakładów to także element naszej strategii zdefiniowanej w prospekcie emisyjnym, zakładającej porządkowanie Grupy Kapitałowej Azoty Tarnów poprzez wzmac- nianie tzw. "core bussinesu" — mówi Robert Lichwała, rzecznik prasowy Azotów Tarnów .
Jerzy Marciniak, szef tarnowskiej firmy zapowiada, że decyzję co do akwizycji spółka podejmie w III kwartale, po zakończeniu due diligence.
Ewentualne przejęcie Fosforów to niejedyny przykład zmian w branży chemicznej. Jedną z największych transakcji w branży mają szansę przeprowadzić Zakłady Azotowe Puławy, które prowadzą z PKN Orlen negocjacje na zasadzie wyłączności w sprawie zakupu Anwilu. Powracają też spekulacje co do możliwości konsolidacji Azotów Tarnów z kędzierzyńskim ZAK-iem. Potencjalną okazją do przebudowy branży mogą być również sygnalizowana przez Ciech potencjalne sprzedaż innych spółek niż Fosfory, w tym np. podkrakowskich Zakładów Chemicznych Alwernia. Na razie jednak spółka nie podaje szczegółów. Eksperci podkreślają, że to czy i do jakich zmian w sektorze Wielkiej syntezy Chemicznej dojdzie będzie warunkowało jego przetrwanie na konkurencyjnym i coraz bardziej ogólnoeuropejskim rynku.