Zmiany w TFI PZU odbiły się na wynikach

opublikowano: 28-05-2017, 22:00

Fundusze, nad którymi pieczę sprawowali Piotr Bień i Roch Pietroń, w ostatnich tygodniach cienko przędą. Nowy zarządzający uspokaja — to sytuacja przejściowa.

Pod koniec marca ze stanowiskiem wiceprezesa i dyrektora biura rynku akcji w TFI PZU pożegnał się Piotr Bień. W tym samym czasie z towarzystwa odszedł także Roch Pietroń. Obaj panowie wspólnie zarządzali m.in. funduszem PZU Akcji Spółek Dywidendowych. Odchodząc, nie pozostawiali za sobą spalonej ziemi, bo roczną stopą zwrotu w wysokości 36,1 proc. fundusz dystansował konkurencję. Średni wynik w grupie wynosił 17,2 proc. Także w dłuższym terminie rezultaty były bardzo dobre — za trzy lata zwrot przekroczył 52 proc.

ODPŁYWY NIE ZASKOCZYŁY:
ODPŁYWY NIE ZASKOCZYŁY:
Jakub Chruściel, zarządzający w TFI PZU, podkreśla, że w przypadku zmiany osoby kierującej danym funduszem umorzenia jednostek są czymś naturalnym.
ARC

Przez kilka ostatnich tygodni fundusz jest jednak w odwrocie. Stopa zwrotu za 12 miesięcy stopniała do 27,4 proc., a z pozycji lidera fundusz spadł na miejsce 20. w grupie liczącej około 60 rozwiązań. W miesiąc fundusz stracił 2,6 proc., podczas gdy średni wynik w grupie wyniósł plus 1,9 proc. na plusie, a od początku roku zarobił 3,8 proc., a więc prawie 10 pkt. proc. mniej niż średnia. To wynik, za który „karą” jest miejsce na końcu stawki.

Roch Pietroń w kwietniowej rozmowie z „Pulsem Biznesu” przyznał, że receptą na sukces funduszu akcji dywidendowych była strategia oparta na wysokim stopniu koncentracji, rotacji i aktywnym podejściu do zarządzania. Zarządzający nim obecnie Jakub Chruściel (wspólnie z Justyną Trojan) podkreśla,że strategia się nie zmieniła, a słabe wyniki to konsekwencja odpływu kapitału.

— Regułą rynkową jest, że w przypadku zmiany zarządzającego funduszem część inwestorów dokonuje umorzeń jednostek, szczególnie że uzyskali wysoką stopę zwrotu. Strategia funduszu nie uległa zmianie. Nie zamierzamy robić rewolucji, ale mamy swoją wizję zarządzania funduszem i obecnie wprowadzamy ją w życie, dokonując korekty portfela. Sytuacja na rynku nie jest sprzyjająca, ale uważamy, że do wakacji dokonamy potrzebnych zmian, choć w tym okresie portfel może wykazywać się większą zmiennością — wyjaśnia Jakub Chruściel.

W styczniu i lutym, które przełamały blisko roczną awersję klientów funduszy do rynku akcyjnego, PZU Akcji Spółek Dywidendowych wyróżniał się jednym z najlepszych wyników sprzedażowych w ramach rozwiązań skoncentrowanych na polskim rynku. Na koniec marca portfel wart był 324,5 mln zł. Po kwietniowych odpływach jego wartość zmalała do 270,6 mln zł.

Gdy pieczę nad nim przejęli Piotr Bień i Roch Pietroń, pracowało w nim około 2 mln zł. Piotr Bień i Roch Pietroń podobną strategię co w PZU Akcji Spółek Dywidendowych stosowali w stworzonym przez siebie PZU FIZ Akcji Focus. To fundusz z segmentu absolutnej stopy zwrotu. Zgodnie z wyceną z początku kwietnia, 12-miesięczny rezultat wynosił blisko 30 proc., a stopa zwrotu od początku działalności, a więc od grudnia 2015 r., wynosiła ponad 40 proc. Obecnie roczny wynik spadł prawie o połowę (16 proc.), a rezultat od początku roku wynosi nieco ponad 30 proc.

W miesiąc fundusz stracił 6,8 proc., a od początku roku jest 0,8 proc. pod kreską. Na koniec kwietnia jego aktywa wynosiły 181,8 mln zł. To o 10 mln zł mniej niż miesiąc wcześniej. Roch Pietroń doświadczenie zdobyte w TFI PZU wykorzystuje, rozwijając pod skrzydłami Trigon TFI autorski fundusz absolute return, który ma być podobny do PZU FIZ Akcji Focus. W kwietniowej rozmowie z „PB” zapowiadał, że pierwsza emisja planowana jest na czerwiec. Piotr Bień nie chciał wówczas ujawnić szczegółów na temat dalszych planów, ale przyznał, że zamierza pozostać na rynku zarządzania aktywami.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Justyna Dąbrowska

Polecane