



Czym tłumaczyć tę skokową zmianę? Agencja stawia na kurczącą się wyceną spółek pod względem wartości cena/zysk oraz na niknącą korelacją stóp zwrotu między poszczególnymi akcjami.
Szczególnie ciekawe jest to drugie zjawisko. Współczynnik korelacji między papierami należącymi do S&P 500 (współczynnik = 1 oznacza, że wszystkie 500 akcji idzie łeb w łeb) spadł o 44 proc. do 0,43. Daje to duże możliwości inwestycyjne dla tych, którzy opierają się na specyficznych czynnikach na rynku akcji (zyskach, kontraktach, przejęciach w poszczególnych spółkach).
Zmienność się kurczy, ale osoby, które czytały niedawno tekst o kurczącym się „indeksie strachu” na pewno nie są zdziwione. Zastanawia jednak słabnąca aktywność handlujących na NYSE. Transakcji jest tam najmniej od 13 lat. Co to oznacza? Na dwoje babka wróżyła. Byki mówią, że to odreagowanie po jednym z najbardziej zmiennych lat w historii. Niedźwiedzie liczą na, że to ostrzeżenie przed odwróceniem rynku, gdy tylko raporty makro i mikro rozczarują inwestorów.
Jedno wydaje się coraz pewniejsze – mamy ciszę przed burzą…