Straty wywołane przez huragan Katrina i towarzyszący im kolejny cenowy rekord ropy naftowej przyniosły wzrost podaży na Wall Street. Aż 26 spośród 30 spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones zamknęło dzień na minusie. Skala przeceny była jednak niewielka, gdyż pod koniec sesji ropa opadła z rekordowego poziomu, a na rynek napłynęły nienajgorsze dane makro.
Pierwszym efektem huraganu był kolejny skok cen ropy naftowej. Kurs osiągnął nowy historyczny rekord 70,85 USD za baryłkę. Huragan zdewastował południowe wybrzeże USA i zatrzymał produkcję w sektorze naftowym w Luizjanie, gdzie zamknięto rafinerię. Dodatkowo na Zatoce Meksykańskiej wstrzymano wydobycie z ośmiu uszkodzonych platform wiertniczych.
Katrina może okazać najkosztowniejszym huraganem w historii USA. Odszkodowania, jakie będą musiały wypłacić spółki ubezpieczeniowe, wyceniane są na 26 mld USD. Te szacunki znalazły odbicie w spadku wyceny ubezpieczycieli. W dół poszły akcje sieci handlowej Wal-Mart. Detalista poinformował o zamknięciu 123 sklepów w regionie katastrofy. Potaniały akcje sieci budowlanych Home Depot i Lowe’s, które w poniedziałek rosły w nadziei na zarobek przy odbudowie. Skalę przeceny ograniczyły dane o nastrojach konsumentów, które w sierpniu niespodziewanie uległy poprawie. Indeks instytutu Conference Board sięgnął 105,6 pkt, podczas gdy analitycy spodziewali się 101,5 pkt.
Rynek dobrze odebrał publikację sprawozdania z sierpniowego posiedzenia Fed, w którym podano, że amerykański bank centralny niepokoi się wzrostem presji inflacyjnej. Jednak z raportu wynika też, że inflację można utrzymać w ryzach dzięki dotychczasowej polityce systematycznego podnoszenia stóp.