Zrywacz zastępczy (Z CZEGO ŻYJĄ LUDZIE)

AD
opublikowano: 2015-06-13 07:00

Chcesz zerwać z chłopakiem lub dziewczyną, ale jesteś zbyt przerażony? Bez obaw, już wymyślono biznes, który świadczy usługi "zrywania zamiast klienta". Niestety, na razie tylko w Australii.

PRZECZYTAJ INNE TEKSTY Z SERII "Z CZEGO ŻYJĄ LUDZIE">>

sorryitsover.com.au

Firmę "Sorry, it's over" (Przepraszam, wszystko skończone) założyła mieszkanka Melbourne Kristy Mazins. Oferuje cały pakiet różnych form zastępczego kończenia związków, od wysyłania SMS'ów, przez listy, kwiaty aż po oznajmianie osobiste.

Najtaniej wychodzi zrywanie SMS-em (5,5 AUD), najdrożej spotkanie osobiste z porzucaną miłością (66 AUD). Zarówno formę i treść wybiera sam klient zamawiając usługę. W przypadku zamawiania zerwania SMS'em lub listownie wystarczy wybrać jedną z gotowych formuł oznajmiających, że "między nami koniec".

Założycielka tłumaczy w rozmowach z prasą, że kieruje usługi głównie do pokolenia Y, które jej zdaniem ma wyjątkowo duży problem z życiowymi konfrontacjami. - Łatwiej radzą sobie z najnowszą technologią niż skomplikowanym światem relacji - mówi Kristy Mazins.

Podkreśla, że do trudnej roli mediatora w związkach przygotowała ją kilkuletnia praca pielęgniarki. - Po prostu umiem dobierać słowa, to dar - uważa założycielka nietypowego biznesu.

PRZECZYTAJ INNE TEKSTY Z SERII "Z CZEGO ŻYJĄ LUDZIE">>