ZUS, w odpowiedzi na zarzuty dotyczące niewłaściwego naliczania wysokości emerytur i rent oraz w związku ze zgłaszanymi wnioskami o wyrównanie ich wysokości, zaprzecza jakoby działał niezgodnie z obowiązującymi przepisami
"Powielany i przekazywany do sądów pozew o zapłatę nie znajduje żadnego uzasadnienia zarówno w obowiązującym, jak i przeszłym stanie prawnym. Wprowadza to niepokój społeczny i rozbudza płonne nadzieje emerytów i rencistów" - oświadczyła w czwartek prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Aleksandra Wiktorow.
Według rzecznika prasowego ZUS Przemysława Przybylskiego, do oddziałów Zakładu w całym kraju wpłynęło do tej pory około 28 tys. wniosków o zapłatę wyrównania wysokości emerytur i rent (najwięcej w oddziałach w Nowym Sączu - 17 tys. i Krakowie - 10 tys.).
Emeryci i renciści składają również pozwy przeciwko ZUS w sądach. Tylko pod koniec ubiegłego roku - jak poinformował PAP w czwartek rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie Marek Długosz - do sądu pracy w Tarnowie wpłynęło około 8 tys. pozwów przeciwko ZUS, dotyczących rewaloryzacji rent i emerytur w latach 1996-2004. Wszystkie zostały przekazane do ZUS.
"Sąd nie jest władny do rozpoznawania tego typu spraw, ponieważ zależy to od decyzji ZUS. Dlatego wszystkie pozwy zostały przekazane do ZUS-u" - powiedział sędzia Długosz. Jak poinformował, dopiero od decyzji Zakładu przysługuje stronom odwołanie do sądu ubezpieczeń społecznych.
Według Przybylskiego, każda sprawa kierowana do rozpatrzenia traktowana jest indywidualnie i dokładnie analizowana. "Zalew skarg o niewłaściwe obliczanie emerytur i rent oraz wyrównanie tych świadczeń spowodować może wydłużenie czasu oczekiwania na decyzje" - podkreślił.
Rzecznik ZUS wyjaśnił, że chodzi o zarzut obliczania przez ZUS emerytur i rent od zaniżonej tzw. kwoty bazowej. Zgodnie z przepisami wprowadzonymi ustawą z 29 września 1995 r., kwota bazowa stanowiła 93 proc. przeciętnego wynagrodzenia w kwartale kalendarzowym poprzedzającym termin waloryzacji. Natomiast począwszy od pierwszej waloryzacji w 1996 r w każdym kolejnym terminie waloryzacji wskaźnik procentowy tej kwoty podlegał wzrostowi (od 1 września 1996 r. - 94 proc., od 1 marca 1997 r. - 95 proc., od 1 września 1997 r. - 96 proc., od 1 marca 1998 r. -97 proc., od 1 września 1998 r. - 98 proc. przeciętnego wynagrodzenia).
Od 1 stycznia 1999 r., na podstawie przepisów ustaw o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, kwota ta jest równa 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, pomniejszonego o potrącone składki na ubezpieczenia społeczne. Z kolei ustawą z 16 lipca 2004 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych został zobowiązany do ponownego ustalenia wysokości emerytur i rent przyznanych przed 1999 r. Zakład rozpoczął wyrównywanie wysokości świadczeń od 1 marca 2005 r. i realizuje to zadanie według harmonogramu wynikającego z tej ustawy, który przewiduje zakończenie go w 2010 r.
"Obowiązujące przepisy nie przewidują wyrównań za lata ubiegłe, co oznacza, iż emeryci i renciści otrzymają wyższe świadczenia jedynie począwszy od terminu, w którym zgodnie z ustawą, świadczenie będzie podlegało ponownemu obliczeniu z urzędu" - zaznaczył Przybylski.