Producent dermokosmetyków cieszy się z wyników I kwartału i podtrzymuje prognozę na cały rok.
4,85 mln zł wyniósł zysk netto Nepentesa, producenta dermokosmetyków, ubiegłorocznego debiutanta giełdowego. To o 32,6 proc. więcej niż przed rokiem i aż 28,5 proc. całego rocznego zysku — cieszy się zarząd spółki.
— To pozwala nam ze spokojem podtrzymać prognozy na 2008 r. — mówi Mirosław Sygnet, wiceprezes Nepentesa.
Przychody spółki przekroczyły w I kwartale 26,3 mln zł, co oznacza wzrost o blisko 23,4 proc. w porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami 2008 r. W tym czasie polski rynek preparatów bez recepty wzrósł o 10,6 proc., a sprzedaż dermokosmetyków zwiększyła się o 17,9 proc.
Część produkcji Nepentesa trafia na eksport, jednak spółka dystrybuuje też produkty zagranicznych producentów. Spółka zachowuje pozycję importera netto, co sprawia, że silny złoty nie szkodzi, lecz sprzyja jej finansom. Udział sprzedaży eksportowej w portfelu Nepentesa ma w tym roku wzrosnąć, ale zwiększoną dynamikę będzie widać dopiero w wynikach kolejnych kwartałów.
— Wciąż pracujemy nad wprowadzeniem naszych linii kosmetycznych do Bułgarii i Rumunii, ale w I kwartale nie pojawiają się jeszcze rezultaty tych działań — mówi Mirosław Sygnet.
Dodaje, że spółka nadal zabiega o przejęcie innego producenta lub zakup praw do produkcji zarejestrowanych leków, żeby rozwijać działalność — zarówno w zakresie dermatologii, pediatrii, jak i leków na przeziębienie.
— Na razie żaden proces nie jest na tyle zaawansowany, żeby można było mówić o szczegółach. Spodziewamy się finału negocjacji w II połowie roku — zapowiada wiceszef Nepentesa