Zysk Santander Banku Polska spadł o 30 proc. w II kwartale

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiAgnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2024-07-24 07:58

W II kwartale 2024 r. zysk netto Santander Banku Polska wyniósł 795 mln zł. To o 30 proc. mniej niż przed rokiem, ale jednocześnie o 15 proc. więcej od oczekiwań analityków ankietowanych przez PAP.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Wynik odsetkowy banku wzrósł r/r o 2,6 proc. do 3,28 mld zł. Był o 3 proc. niższy niż w I kwartale. Wynik z prowizji wzrósł r/r o 7,4 proc. do 727 mln zł i był zbliżony do osiągniętego w I kwartale. Wyniki banku za II kwartał obciążyły m.in. koszty programu wakacji kredytowych. Bank dokonał ujemnej korekty przychodów odsetkowych na kwotę 135 mln zł.

Wakacyjne eldorado

Od 1 czerwca posiadacze kredytów hipotecznych w złotych mogą zawieszać spłatę rat - dwukrotnie w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia oraz dwukrotnie od 1 września do 31 grudnia. Z programu mogą skorzystać jednak tylko osoby z kredytami do 1,2 mln zł, których miesięczna rata wynosi minimum 30 proc. dochodu gospodarstwa domowego. W ocenie Michała Gajewskiego, prezesa Santandera, zainteresowanie tzw. wakacjami w tym roku jest wyraźnie słabsze w porównaniu z ubiegłorocznym programem.

- Cały czas mówię, że to nie są żadne wakacje kredytowe, tylko to wywłaszczanie banków. Na szczęście one mają zdecydowani niższy poziom niż to było poprzednio. Według naszego szacunku to będzie ok. 135 mln zł. Złożono wnioski na drugą połowę roku kosztowały nas już ok. 97 mln zł tak, że ten hit rate to niecałe 11 proc., a my szacowaliśmy, że to może być około 15 proc. – mówi Michał Gajewski.

Partycypacja na poziomie ok. 15 proc. dotyczy całego portfela złotowych kredytów hipotecznych, a kwota 135 mln zł uwzględnia zarówno wnioski klientów, które już zostały złożone, jak i wnioski, które mogą być złożone do końca 2024 roku.

Ruch wyprzedzający

W I półroczu bank miał 2,36 mld zł zysku netto, o 2 proc. więcej niż rok wcześniej. Dochody wzrosły o 9 proc. r/r do 8,28 mld zł.

- To było dla nas dobre półrocze. Dzięki dużej aktywności biznesowej zwiększaliśmy udziały w rynku. Kolejny kwartał z rzędu utrzymaliśmy wynik odsetkowy i prowizyjny na wysokim poziomie – mówi Michał Gajewski, prezes Santander Bank Polska.

Rozwój akcji kredytowej we wszystkich segmentach zaowocował wzrostem kredytów brutto o 7 proc. w skali roku - do 174 mld zł.

- To znacznie większy wzrost, niż obserwujemy na rynku. Co ważne, nie zwiększamy finansowania kosztem rentowności. W ubiegłym roku zainwestowaliśmy w transformację bankowości korporacyjnej i to przynosi rezultaty. Rosną nasi klienci, dajemy im bardziej złożone rozwiązania służące finansowaniu ich potrzeb obrotowych i inwestycyjnych. Rośniemy szybciej, niż rynek, bo pozyskujemy nowych klientów - zapewnia prezes Santandera.

Portfel kredytów biznesowych zwiększył się o 7 proc. w skali roku, w takim samym tempie jak hipoteki. Bank sprzedał o ponad dwie trzecie więcej kredytów hipotecznych i o jedną piątą więcej kredytów gotówkowych.

Jak podkreśla Maciej Reluga, główny ekonomista i członek zarządu banku, polska gospodarka jest na początku cyklu ożywienia gospodarczego. Spodziewa się, że dobra dynamika kredytów będzie utrzymywana.

- Spodziewaliśmy się odbicia w kredytach od pierwszego kwartału. On był trochę rozczarowujący, ale zwiększenie zainteresowania i popytu na kredyty już się materializuje, i to nie jest efekt naszej agresywnej polityki cenowej. Nasza marża odsetkowa netto wciąż jest w okolicach 5,3 proc. Nasi klienci biznesowi są aktywniejsi niż reszta rynku. Według danych NBP wzrost kredytów dla firm w połowie roku jest lekko powyżej zera, a my pokazujemy na kredytach biznesowych 7 proc. wzrostu. Widać, że coś zaczęło się dziać - mówi Maciej Reluga.

- Wyprzedzamy trendy rynkowe, inni będą nas gonić, a my się będziemy starali uciekać - zapewnia członek zarządu Santandera.

Na koniec czerwca Santandera miał 12,6 proc. udziałów w rynku kredytów brutto i 11 proc. udziałów w depozytach.