Należy podkreślić, że to tylko prognozowana wartość strat bezpośrednich.

Według raportu, same tylko Niemcy będą zmuszone zaabsorbować do 77 mld EUR strat. Kwota ta obliczona jest poprzez dodanie strat z dwustronnych pożyczek pomocowych z Grecją do strat wynikających z udziału w funduszach ratunkowych wykreowanych przez Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz EFSF.
Na koniec 2011 r. wartość greckiego długu szacowano na 370 mld EUR, lecz w przypadku bankructwa tego kraju, tylko niewielka jego część może być zwrócona w ramach renegocjowania nowych umów kredytowych.
Zdaniem magazynu, trudno jest precyzyjnie określić wpływ opuszczenia Eurolandu przez Grecję na prywatny sektor, zarówno po stronie greckiej, jak i europejskich partnerów handlowych i pożyczkodawców.
Co gorsze, ryzyko zarażenia „greckim syndromem” innych europejskich krajów takich jak Hiszpania czy Portugalia, jest „nieobliczalne”.
A co o konsekwencjach secesji lub rozpadu eurolandu sądzi szwajcarski bank UBS? Wszystko zależy od tego, w jakiej kondycji obecnie jest kraj członkowski:
