Już w ubiegłym roku niektórzy producenci sprzętu obronnego zdecydowali się na powrót do starej technologii. W ubiegłym tygodniu część czołowych polityków zaczęło lobbować, by rząd zaczął powrócił do korzystania z maszyn do pisania.

Przewodniczący parlamentarnej komisji śledczej zajmującej się aferą szpiegowską z udziałem amerykańskich służb specjalnych w Niemczech poinformował w ubiegłym tygodniu, że komisja rozważa korzystanie z maszyn.
Niemiecki rynek maszyn do pisania ma roczny obrót o wartości 5 mln EUR.
Firmy takie jak Olympia i Bandermann widzą znaczne ożywienie na rynku tej jakby się wydawało do niedawna wymierającej technologii.
- Sprzedajemy około 10 tys. sztuk rocznie – powiedział Rolf Bonner, manager Bandermann w rozmowie z The Local. W ubiegłym roku sprzedaż wzrosła o jedną trzecią, choć jak podkreśla było to raczej wynikiem wypadnięcia z rynku firmy Brother.
Na YouTube maszyny są reklamowane jednak jako szpiegoodporne.
Olympia spodziewa się jednak, że tegoroczna sprzedaż będzie największa od 20 lat I być może dwukrotnie wyższa niż rok wcześniej.
