19 listopada stanowisko wiceministra finansów objął Jarosław Neneman. Po raz trzeci wszedł do tej samej rzeki. Funkcję tę pełnił w latach 2004-2005 (za rządów SLD) oraz w 2006 r. (gdy rządziło PiS). Dał się poznać jako wielki zwolennik dokręcania fiskalnej śruby. Teraz jego kompetencje znalazły uznanie w oczach koalicji PO-PSL.

Nową pracę w MF również rozpoczął od mocnego uderzenia. W piątek złożył swój podpis pod projektem nowelizacji ustawy o PIT i ordynacji podatkowej, m.in. wydłużającej z 5 do 10 lat termin przedawnienia zobowiązań podatkowych. Tym samym wiceminister Neneman skierował kontrowersyjny projekt na Stały Komitet Rady Ministrów.
Wydłużenie przedawnienia podatków do 10 lat ma, w zamyśle resortu finansów, ułatwić wykrywanie tzw. lewych przychodów czyli pochodzących z nieujawnionych źródeł oraz nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach. (ministerstwo tłumaczy się, że wykrywanie ich utrudniają …podatnicy). Jeżeli organ skarbowy wykryje takie przychody to obciąża je stawką podatkową wysokości 75 proc.
Dwukrotne wydłużenie terminu ścigania „ukrytych” dochodów oznacza, że dla swego bezpieczeństwa wszyscy polscy podatnicy (obywatele i firmy) będą zmuszeni aż 10 lat przechowywać dowody wszystkich uzyskanych przychodów (oraz PIT-y) by w razie czego móc udowodnić przed fiskusem swą niewinność. Pomysł ten jest niezwykle groźny i niekorzystny dla podatników. W trakcie rządowych prac nad projektem zwróciła na to uwagę Rada Legislacyjna (RL) przy premierze (kilkunastu profesorów i doktorów prawa).
„Nie ma uzasadnienia propozycja przedłużenia terminu przedawnienia do 10 lat. Rozwiązanie to rażąco pogorszy sytuację podatników. Organy administracji skarbowej dysponują wieloma instrumentami pozwalającymi im na sprawne ustalenie zobowiązania podatkowego w terminie 5 lat” – napisała w swej opinii Rada.
Zaalarmowała, że wydłużenie przedawnienia może stać się również pułapka na uczciwych podatników i może być uznane za niezgodne z konstytucją.
„ Z upływem czasu coraz trudniej udowodnić pochodzenie majątku czy prawidłowość rozliczenia się z podatków. W demokratycznym państwie prawa nie można wymagać przechowywania dokumentów i zabezpieczania dowodów przez nadmiernie długi czas. Niedopuszczalne jest oczekiwanie aż upłynie dekada od czasu uzyskania dochodu i poczynienia wydatków a następnie domaganie się od podatnika składania wyjaśnień dotyczących zdarzeń mających miejsce 10 lat temu. Zdarzenia te ulegają zatarciu w pamięci nie tylko samego podatnika ale także ewentualnych świadków” –czytamy w stanowisku RL.
Pomysł MF jest szczególnie groźny dla firm.
„Tak istotne wydłużenie terminu przedawnienia spowoduje także dodatkowe utrudnienia i koszty dla prowadzących działalność gospodarczą, np. dwukrotnie dłuższy czas przechowywania ksiąg podatkowych i innych źródeł informacji mogących stanowić dowody w postępowaniu – zauważa Rada Legislacyjna.
MF zupełnie nie przejęło się krytycznym stanowiskiem prawników premiera.