10 spółek, które mogą zaskoczyć wynikami

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2021-08-01 20:00

Sześć biur maklerskich wskazało spółki, których raporty okresowe nie przejdą bez echa. Większość budzi nadzieje na zaskoczenie in plus, ale są też dwie o podwyższonym ryzyku

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w przypadku, których spółek jest największe prawdopodobieństwo zaskoczenia wynikami za drugi kwartał 2021 r.
  • które spółki mogą zaskoczyć pozytywnie, a które negatywnie
  • jakie czynniki mogą wpłynąć na raporty każdej z 10 spółek
  • które spółki mają wciąż szanse na poprawę wyników dlatego, że pandemia wpłynęła na ich biznes negatywnie
  • a które mogą zaskakiwać pozytywnie, mimo że na pandemii nie ucierpiały

Czwartkowa zapaść notowań X-Trade Brokers DM (kurs spadł o ponad 20 proc.) pokazuje do czego może prowadzić zaskoczenie wynikami spółki. Był to przykład dość ekstremalny, bo z reguły reakcje nie są aż tak gwałtowne.

Już w środę 4 sierpnia raport opublikuje Alior Bank. To pierwsza z dziesięciu spółek, w przypadku których istnieje spore prawdopodobieństwo zaskoczenia rezultatami za drugi kwartał 2021 r. – wynika z ankiety, jaką przeprowadziliśmy wśród analityków z biur maklerskich.

Swoimi prognozami podzielili się z nami eksperci BDM, BNP Paribas, BOŚ, Ipopemy, mBanku i Santandera. Wytypowali łącznie aż 68 spółek, które jeszcze nie podały choćby wstępnych wyników, a które mogą nimi zaskoczyć – nieważne czy pozytywnie, czy negatywnie. Typów, które się powtórzyły było jednak znacznie mniej. Spółek, na które wskazali analitycy przynajmniej co drugiego biura maklerskiego jest zaledwie 10, z czego trzy powtórzyły się czterokrotnie.

Cztery wskazania uzyskał właśnie Alior, a także PKO BP.

- W wynikach banków najczęściej zaskakują koszty ryzyka, które są trudne do prognozowania ze względu na duże wahania kwartał do kwartału. Alior pozytywnie zaskakiwał w dwóch poprzednich kwartałach, więc biorąc pod uwagę, że niższe koszty ryzyka pokazały banki, które już opublikowały wyniki – Millennium i Santander – szedłbym tym tropem. Natomiast wydaje mi się, że wyniki Aliora będą tylko trochę lepsze od oczekiwań – mówi Michał Sobolewski, analityk DM Banku Ochrony Środowiska.

Jego zdaniem wyniki PKO BP będą bardzo mocne, choć koszty ryzyka będą będą akurat w tym przypadku wyższe niż w poprzednim kwartale.

- Poprawy można spodziewać się po stronie przychodowej. Po pierwsze bank zrobił dużą rezerwę na kredyty frankowe i w związku z tym likwidował pozycje na rynku walutowym. Udało mu się na tym zarobić. Widać to było w pierwszym kwartale 2021 r., ale jest szansa, że podobnie lub nawet bardziej będzie to również widoczne w wynikach drugiego kwartału. Druga kwestia to wyniki na inwestycjach własnych, czyli głównie wzrost wartości akcji amerykańskiej Visy, jakie ma PKO BP. Nie zdziwiłbym się też gdyby wyniki poprawiły spółki niezwiązane z działalnością bankową, które ma PKO BP. Chodzi głównie o działalność hotelarsko-nieruchomościową, która w 2020 r. miała problemy. Natomiast ogólnie uważam, że w PKO BP będzie lepiej przede wszystkim ze względu na poprawę głównych linii przychodowych, czyli wyniku odsetkowego oraz wyniku z opłat i prowizji – komentuje Michał Sobolewski.

W sektorze bankowym pozytywnie zaskoczyć wynikami może także ING Bank Śląski. Znalazł się w grupie siedmiu spółek, na które wskazały trzy biura maklerskie.

Problem w detalu i nawozach

Poza Aliorem i PKO BP cztery głosy na kandydata do wynikowej niespodzianki za drugi kwartał uzyskał też Eurocash działający na styku handlu hurtowego i detalicznego artykułami FMCG. W przeciwieństwie do banków były to jednak wskazania ostrzegające przed rozczarowaniem.

20 lipca 2021 r. Eurocash poinformował o zamknięciu 59 z 414 sklepów własnych, co wiąże się z odpisaniem 80 mln zł. Jednocześnie poinformował o szacunkach EBITDA segmentu detalicznego za drugi kwartał 2021 r. Dynamika EBITDA rok do roku ma pozostać na podobnym poziomie jak w pierwszym kwartale, a to oznacza spadek wyniku. Działalność detaliczna to mniejszość biznesu spółki. Gros to zaopatrywanie takich sklepów, jak Lewiatan, Groszek czy Euro Sklep, oraz placówki cash & carry skierowane do właścicieli sklepów franczyzowych ABC, którzy sami odbierają z nich towar. Trudno jednak cieszyć się z tego, że inna część biznesu ewidentnie kuleje.

Kandydatem do negatywnego zaskoczenia jest też nawozowa Grupa Azoty. Wskazało ją trzech brokerów. Według analityków mBanku, spółce będą ciążyć rosnące ceny gazu i certyfikatów na emisję dwutlenku węgla. Zakładają oni, że w drugim kwartale 2021 r. tarnowska spółka odnotowała nominalny spadek wyników mimo wzrostu cen nawozów i dobrego otoczenia w pozostałych segmentach działalności. Według mBanku, po pierwszym półroczu istnieje ryzyko korekty w dół całorocznych prognoz dla spółki.

Analitycy mBanku dodatkowo uczulają na fakt, że wyniki Grupy Azoty mogą zostać negatywnie odebrane zwłaszcza w kontekście ponad 50-procentowej poprawy rok do roku EBITDA przez konkurencyjną wobec Azotów norweską firmę Yara.

Popandemiczne odbicie

Informacje płynące od takich dostawców komponentów motoryzacyjnych, jak francuskie Valeo i Faurecia, ale też to, co przekazał już rodzimy Alumetal, mogą pozytywnie nastrajać do Mangaty Holding, przez lata znanej jako Zetkama. Działa ona w branży metalowej, produkując armaturę przemysłową, śruby i nakrętki oraz części motoryzacyjne.

- Dwa pierwsze segmenty nie ucierpiały w trakcie pandemii. Co innego motoryzacja. Natomiast popyt w sektorze motoryzacyjnym powrócił, a spółka jest w stanie przenosić koszty stali na klientów. Ten segment wygląa bardzo optymistycznie – twierdzi Jakub Szkopek, analityk mBanku.

Jego zdaniem po wynikach drugiego kwartału spółka może się pokusić o podwyższenie prognozy na cały rok.

Na efekt niskiej, pandemicznej bazy może też liczyć hurtownia farmaceutyczna Neuca. Wysoka dynamika sprzedaży poprzez dźwignię operacyjną przekłada się na znaczną poprawę zysków.

Tomasz Sokołowski, analityk Santander Bank Polska, zwraca uwagę, że COVID-19 tylko początkowo spowodował run na apteki. Potem ruch w tego typu placówkach spadł, co przełożyło się na wyniki hurtowni.

W dość oczywisty sposób znoszenie pandemicznych obostrzeń powinno znaleźć odbicie w wynikach LPP, właściciela takich marek odzieżowych, jak Reserved, Sinsay, Cropp, House i Mohito. Nadzieje te widać zresztą po kursie, który co rusz ustanawia kolejny historyczny rekord. Należy jednak pamiętać, że LPP ma przesunięty rok obrachunkowy. Drugi kwartał zakończyło zaledwie w sobotę 31 lipca.

Nie zauważyli pandemii

Grupę spółek, które jako potencjalne zaskoczenia wynikowe wskazały przynajmniej trzy biura maklerskie, uzupełniają windykacyjny Kruk i informatyczne Asseco Poland.

Analitycy DM BDM zwracają uwagę, że w drugim kwartale 2021 r. Kruk miał najwyższe w historii spłaty z kupionych portfeli długów (spółka przekazuje takie dane co miesiąc). Tak wysokie spłaty powinny przełożyć się na solidne przychody odsetkowe oraz - prawdopodobne - pozytywne rewaluacje. Wysokie spłaty potwierdzają zarazem, że ewentualny ewentualny negatywny wpływ pandemii na Kruka po stronie odzysków jest albo minimalny, albo spółka nie odczuwa go wcale (bardzo dobra dyscyplina dłużników, brak negatywnych zjawisk makroekonomicznych, w tym wzrostu bezrobocia po wygasaniu tarcz). Eksperci wskazują również na poprawę efektywności spółki wraz ze zwiększeniem się liczby spraw przekazywanych do sądów. Całość ma się przełożyć na 170 mln zł zysku netto w drugim kwartale i 298 mln z pierwszym półroczu.

„W tym świetle obecny konsensus Bloomberga zakładający zysk netto w 2021 r. na poziomie 431 mln zł uważamy za konserwatywny” – twierdzą analitycy DM BDM.

Według Adriana Kyrcza, analityka Santander Bank Polka, w przypadku Asseco Poland chodzi nie tyle o zaskoczenie, co kolejny kwartał wzrostu wyników z dobrą dynamiką rok do roku.

- W drugim kwartale 2021 r. Asseco Poland powinno osiągnąć zysk istotnie powyżej 100 mln zł. Będzie to konsekwencją tego, co dzieje się w sektorze publicznym w związku z COVID-19. Te kontrakty wpływały na wyniki w 2020 r., są aneksowane i podpisywane są też nowe umowy. Korzystny będzie też wpływ wyników Asseco South & Eastern Europe, czyli spółki zależnej obsługującej terminale płatnicze i bankomaty w krajach, dla których istotne znaczenie ma ruch turystyczny. Gdy go nie było, to wyniki były słabe, ale gdy wraca, to wydaje się, że wpłynie korzystnie na wyniki Asseco Poland. Do tego dochodzi współpraca z Cyfrowym Polsatem, która nabiera tempa i będzie się przekładała na rezultaty – komentuje Adrian Kyrcz.