Nie żyjemy sami dla siebie. Niech pozostanie po nas coś dobrego — mówi Grażyna Sadowska–Malczewska, zwyciężczyni plebiscytu Kobieta Biznesu 2024 w kategorii działalność społeczna.
Stoi na czele PKF BPO, firmy zajmującej się outsourcingiem procesów biznesowych. To jedna ze spółek grupy PKF Consult świadczącej także usługi audytorskie i doradcze. Laureatka jest matką czwórki dzieci, a poza pracą i domem angażuje się w działalność społeczną. Co ważne, najczęściej nie działa sama, lecz wraz z zespołem z firmy.
— Dlatego to nie jest nagroda dla mnie, lecz dla całego zespołu — podkreśla Grażyna Sadowska–Malczewska.
Bliski temat spektrum
— Ludzie się angażują, przychodzą z licznymi pomysłami — opowiada menedżerka.
W efekcie PKF wspiera liczne placówki opiekuńczo-wychowawcze i angażuje się w działalność na rzecz ośrodka Farma Życia działającego w ramach Fundacji Wspólnota Nadziei, która wspiera dorosłe osoby ze spektrum autyzmu. Farma Życia to dom stworzony przez rodziców, którzy mając dzieci w spektrum, postanowili stworzyć alternatywę dla szpitala psychiatrycznego.
— To w skali Polski wyjątkowe działanie – uważa Grażyna Sadowska–Malczewska.
Jest mamą dzieci w spektrum autyzmu, dlatego ten temat jest jej szczególnie bliski. Uważa, że w tym obszarze można działać na wiele sposobów, stawiając choćby na edukację i uświadamianie.
— Uświadamianie to podstawowa rzecz, która może coś zmienić. Pominięcie tego kroku może sprawić, że społeczeństwo nie będzie w stanie wydobyć potencjału z osób neuroatypowych, ponieważ nie dostosuje do nich choćby środowiska pracy. Mam przykład w domu i wiem, które obszary mogą być dla takich osób trudne. Czasem drobne zmiany w otoczeniu mogą stanowić ułatwienie — tłumaczy menedżerka.
Szkolenia na miękko
Zdaniem Grażyny Sadowskiej–Malczewskiej wiedza na temat osób neuroatypowych w krajach bardziej rozwiniętych wciąż jest większa niż w Polsce.
— W Polsce nadal funkcjonuje pogląd, że osoby w spektrum są dobre z matematyki, mają wysoki iloraz inteligencji, a ich problemem są jedynie relacje społeczne. Tymczasem rzeczywistość jest bardziej zróżnicowana — mówi menedżerka.
W szerzeniu wiedzy mogą pomóc szkolenia z zakresu umiejętności miękkich, szczególnie w firmach.
— Menedżerowie po takich szkoleniach są zachwyceni, zaczynają dostrzegać różnice w typach osobowości, dostosowują do nich język i zaczynają rozumieć wcześniejsze błędy. Takie szkolenia to element, który w przyszłości umożliwi firmom świadome podejście do neuroróżnorodności wśród pracowników — twierdzi Grażyna Sadowska–Malczewska.
Wsparcie przy katastrofie
Zespół PKF angażuje się także w inne akcje charytatywne, ostatnio wspiera Fundację Akogo, bierze również udział w przedsięwzięciach wynikających z bieżących potrzeb.
— Po powodzi zdecydowaliśmy się wesprzeć odbudowę kamienicy — mówi Grażyna Sadowska–Malczewska.
Kilka dni temu firma postanowiła wesprzeć byłą pracownicę, która zmaga się z poważnymi chorobami. Zarówno ona, jak też jej bliscy.
Rodzinnie i kobieco
Na czele całej grupy PKF stoi Ewa Jakubczyk-Cały, jej współzałożycielka.
— W pracy mówię do niej pani Ewo, co niektórych dziwi, ponieważ prywatnie to moja mama. W grupie pracuje też moja siostra. Profil firmy rodzinnej wpływa na naszą kulturę korporacyjną — mówi Grażyna Sadowska–Malczewska.
PKF stara się dostrzegać, że każdy pracownik odgrywa w życiu wiele ról, ponieważ ma rodzinę, a łączenie tych ról jest trudne. Dlatego firma wdraża i wspiera rozwiązania, które tworzą kulturę przyjazną rodzicom.
70 proc. zatrudnionych w grupie PKF to kobiety, a zarządzający to także w zdecydowanej większości kobiety.
— W tej branży zawsze tak było, ale trochę to się zmienia. Sądzę, że wraz ze spodziewaną ewolucją w kierunku doradztwa zwiększymy udział panów w naszym zespole. Uważam, że kobiety statystycznie mają inne cechy niż mężczyźni, więc niektóre branże pozostaną kobiece. Jednak są obszary, jak np. polityka, w których — mam nadzieję — kobiet będzie coraz więcej. Zmiany już widać, ale są zbyt wolne — uważa Grażyna Sadowska–Malczewska.
Od księgowej do szefowej
Pracę w PKF rozpoczęła wcześnie, jeszcze w liceum, dorabiając. Zaczynała jako księgowa, ale zawsze interesował ją całościowy obraz rodzinnej firmy. W kolejnych latach szybko awansowała, co w połączeniu z rozwojem PKF jako grupy owocowało ciekawymi wyzwaniami.
— Miałam szczęście, bo naprawdę byłam w odpowiednim miejscu i czasie. Najpierw pojawił się w grupie kontrolling, którym zaczęłam się zajmować, potem przyszedł czas intensywnego rozwoju nowych technologii. Jednocześnie zmieniało się otoczenie rynkowe, także w obszarze promocji, ponieważ rozwijały się kanały internetowe. Następnie rynek pracy przeszedł ewolucję i pojawił się rynek pracownika, podczas gdy wcześniej dominował rynek pracodawcy. Zmieniło to systemy rekrutacji. Jednym z moich pierwszych większych wyzwań projektowych było wdrożenie dużej platformy informatycznej w grupie PKF — opowiada Grażyna Sadowska–Malczewska.
W 2016 r. zajęła się zarządzaniem linią biznesową outsourcingu. Strach był spory, ale miała wsparcie wspólników. Postawiła na rozwój dodatkowych usług, np. rachunkowości zarządczej.
Technologiczny boom na lata
— Sztuczna inteligencja to zdecydowany trend w naszej firmie i branży — mówi Grażyna Sadowska–Malczewska.
Firma wdrożyła już u siebie i swoich klientów wiele narzędzi opartych na automatyzacji i testuje kolejne. Menedżerka podkreśla, że pozwala to zmniejszyć liczbę żmudnych obowiązków i zająć się bardziej wartościowymi, czyli skupić się na doradztwie i dostarczaniu danych niezbędnych do zarządzania.
— To dobre zarówno dla klientów, jak też dla nas. Uważam, że boom na takie rozwiązania będzie trwał jeszcze przez wiele lat — mówi Grażyna Sadowska–Malczewska.
Jej zdaniem outsourcing będzie się rozwijał w kierunku doradczym, co widać już teraz.
— Spodobało mi się ostatnio hasło mówiące, że AI nie zastąpi dyrektora finansowego, ale dyrektor finansowy, który nie korzysta z AI, zostanie zastąpiony przez tego, który z niej korzysta — konkluduje Grażyna Sadowska–Malczewska.